Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kasztanowewłosyskleiłysięzkrwią,dotarłodoniegocoś,
conapędziłomutęgiegostrachu.Odkrył,żejestprzywiązany,
inatychmiastzacząłsięszarpać.Nicmutojednaknieda.Porządnie
przywiązałemgodorurnaścianie.Nogi,ręce,wpasie.Może
szamotaćsięitargać,alewszystkonapróżno.Jestniemalcałkowicie
unieruchomionyiskazany.Skazanynamnie.
Wkońcumniedostrzega.Stojęzalampą,którązapalił,kolejna
włączonajużprzezemniejestpodrugiejstroniepomieszczenia.
Dziękinimobydwajjesteśmydobrzeoświetleni,podobniejakmiejsce,
wktórymsięznajdujemy.
Co…Gdzie…Gdziejajestem?pytapochwilowymzamotaniu,
wybałuszającnamniegały.
Comusiędziwić?Niecodziennieczłowiekbudzisięspętany,przed
obcym,itowbudynku,doktóregonormalniebysięnieweszło.
Wtymjednakrzecz,bydanąosobęskuteczniedotakiejwycieczki
zachęcić.Nocóż…Mamdarprzekonywania.
Gdzie?Chybawiesz,gdziewchodziłeś?odpowiadam.
Czego…Czegochcesz?dukawystraszony.
Mamnadzieję,żeniezmoczysięwspodnie.Niemamzamiaru
wąchaćjegoszczyn.
Powiedzmy,żesięzabawić.Satysfakcjonujeciętakaodpowiedź?
Jakzabawić?Kimjesteś?
Krwawoodparłemkrótkonapierwszepytanie.Sięgam
podiabelnieostrynóż,kupionywinnymmieścieimiejscu,
doktórego,szczerzewątpię,żewrazieczegomogłabydotrzećpolicja,
atymbardziejnamierzyćmniewtensposób.Ostrzeprzytykam
dopolikaPanaPachnącego,którysięzatrząsnął,zapewneodzimna
połączonegozcoraztowiększymlękiemowłasneżycie.Kim
jestem?powtarzamjegodrugiepytanie.Naraziezwyczajnym
facetemodpowiadamalejużdzisiajtosięzmieni,agdycięznajdą,
oficjalniezostanęmordercą.