Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wciągającąodniejednejksiążki.Ztegowszystkiegozapomniałem
wogóleośniadaniu,ajedynąprzerwęodlekturymiałem,gdy
organizmpowiadomiłmnieuciskiemwokolicachpodbrzusza
opełnympęcherzu.Kiedyzałatwiłemnaglącąpotrzebę,natychmiast
wróciłemnakanapę…
Niewiedziećkiedyzrobiłasięjużdziesiątatrzydzieści.Odruchowo
spojrzałemnaekran,lecztymrazemtennależącydotelefonu
komórkowego,ipodskoczyłem.Ztegowszystkiegozapomniałem
nietylkoojedzeniu,lecztakżeorandce…Byłem,toznaczyjestem
nadzisiajumówionynakawęz…jakjejtam?Karoliną?Poznałem
naTinderze,spodobałymisięjejzdjęcia.Ładna,zgrabnabrunetka
zesłodkimuśmiechem.Napisałem,aona,odziwo,odpisała.
Porozmawialiśmytrochę,leczwpewnymmomenciepoczułem,
żezaczynamnietonużyć.Nielubięesemesowaćanipisać
nakomunikatorach.Zdrugąosobąwolęrozmawiaćnażywo,oko
woko.Dialogjestwtedyprawdziwszy.Wkrótcenapisałemjejtosamo
igdyprzezjakiśczasniedawałaodzewu,uznałem,żeniespodobało
jejsięmojemałewyznanieiznajomośćuważałazazakończoną.Jak
sięokazało,byłemwbłędzie:„Sprawdziłamwkalendarzu,kiedy
mogłabymsięspotkać”.Mimowolniezaśmiałemsięnajejodpowiedź.
Widaćmojanowaznajomajestniezwyklezalatanąiobleganąkobietą,
istnąbizneswoman.Mamnadzieję,żejesttozwiązanezpracą,ito
takątypową,aniebliskimisprawamidamsko-męskimi,pośródktórych
musiaładlamnieznaleźćwolne„okienko”.Zmoimszczęściem
dokobietmożebyćróżnie.Niezdziwiłbymsię,gdybynawetzamiast
babkiprzyszedłfacet…
Konieckońcówumówiliśmysięnadzisiaj,nakawę.Niestety
najedenastą…
Spoglądamnazegarek.Mamdosłowniepółgodziny,byumyćzęby,
ubraćsięidojechaćnaulicęPiotrkowską.Niewiem,jaktegodokonać,
alespróbuję.Przydobrychwiatrachmożeudamisiędotrzeć
namiejscenastyklubspóźnionytylkokilkaminut.Muszęsięjednak
mocnosprężyć.Nielubięsięspieszyć,aleniemamwyjścia.Zwykle
wolędziałaćpowoli,zwszelkimopanowanieminiezachwianą
kontrolą,aleterazsamjestemsobiewinien.Gdybymniezapomniał
orandce,niemusiałbymnaniąpędzić.Dotegooddwóchdninawet
nieodezwałemsiędoKaroliny.Takmniepochłonęłazagadka