Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieuprzątniętypopoprzednichgościach.Pozatymliczył,żewśrodku
będzieniecochłodniejidziękitemuprzestaniesiętakbardzopocić.
Niemiałochotywracaćprzedspotkaniemdohotelu,bysięprzebrać.
Minąłdrzwizachęcającootwartenaościeżizdobionewserduszka
ikwietneornamenty,przezcoprzywodziłynamyśltezchat
baśniowychwiedźm,iwszedłdolokalu.
*
Saszaschodziłaakuratzantresoliulokowanejnadbarem,niosąc
wlewejręcetacęzdwiemawysokimiszklankamipomrożonejlatte,
prawąprzytrzymującsięporęczy.Byłajużnaprzedostatnimschodku,
gdywszedł–takieleganckiwgarniturzedobrzedobranym,choćraczej
nieszytymnamiarę.Wdłoniściskałczarnąaktówkęirozglądałsię,
przyzwyczajającoczydopółmroku.
Przystanęła,czując,żesercezaczynajejbićzdecydowaniezbyt
szybko.UkradkiemzerknęłanasiedzącegoprzybarzeMarcina.Ten,
choćzajętybajerowaniemstojącejzabaremJustyny,wychwyciłjej
spojrzenie,obejrzałsięidelikatnieskinąłSaszygłową,potwierdzając
wszelkiewątpliwości.Tak,toon.Toten.
Rękakelnerkizadrżała,szklankinatacyzabrzęczały,mężczyzna
stojącywproguposłałjejuśmiech.Zmusiłasię,byodpowiedziećtym
samym,iztrudempokonałaostatniedwaschodkiidystansdzielący
jąodkontuaru.Odstawiłatacę,spoconedłoniewytarławfartuszek
iprzeprosiłaJustynę,mówiąc,żemusidołazienki.
–Jasne–odparłatamta.–Alezajmieszsiętymnowym.
–Oczywiście.
Oczywiście,żesięnimzajmę,pomyślała.Wkońcuczekałananiego
takdługo.Tyleprzygotowań,ćwiczeń,pracy.Wszystkomiałozostać
zweryfikowanewłaśnieteraz.
Nazapleczustanęłaprzedumywalką,zmoczyłaręcznikiprzyłożyła
sobiedorozgrzanegokarku.Zodbiciapatrzyłananiąpiegowata,
naiwnanastolatka,alewjejoczachtliłasiędeterminacja.Zrobito,