Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
W
yobrażeniaPolakówosobiesamychchodziływróżnychczasach
bardzooddalonemiodsiebiedrogami.Byłczas,żeprzelewa-
łosięunasodnadmiarudumynarodowejiważyłosiętytuł
obywatelapolskiegojakonajwyższyzaszczyt,dorównywujący
zaszczytowikorony,ibyłczasrówniekrańcowegoszacowaniasiebie:
poniżejistotnejwartości.Wahaniatakiepowtórzyłysięzniezwykłą
siłąwciąguostatnichparupokoleń.Pomanowcachzbliżamysiędo
zrozumieniasiebiesamych.Najbardziejnatchnioneduchynarodupol-
skiegowykryłyjużpoupadkuojczyznyto,copodługokreśleniaich
stanowirdzeńnaszegobytudziejowego,nasząracyęistnieniawrodzi-
nieludów.Nićichmyślistarasięnawiązaćpokolenieobecne.Wgruzach
przeszłościoprócztego,cojestwielkieponadwszelkąwątpliwość,do-
szukujemysięrzeczyzapomnianychlubocenionychjednostronnie,
awistociepięknychiwzniosłych,któresięoczyszczaiprzywracado
godności.Dochodzimydowniosku,żewnaszychurządzeniachpublicz-
nych,któreprzeszedłszywstanzwyrodnieniastałysięźródłemklęsk,
tkwiłyczynnikiduchowe,przynoszącechlubęnaszejhistoryi,żenawet
wwielubłędachbyłounascoś,cosięmoralnieniedapotępić,żenasze
lekceważenieniebezpieczeństwazzewnątrzniezawszebyłoniedorzecz-
nością,aletakżeprzejawemszlachetnegonaświatpoglądu,mierzenia
otaczającychnasludówwłasną,wyższąmiarą.Zaczynamysięgodzić
ztem,żeabysiędźwignąćnanowo,nietrzebabynajmniejiśćnanaukę
doobcychiprzekształcaćsiępodługichwzoru,aleprzeciwnie:zostać
sobą,odnaleźćwsobieto,costanowinasząwartość,aodnalazłszy,
wzmocnić,rozwinąćitchnąćwewszystkieobjawyżycianarodowego.
Niezłomnasiłaidzielnośćdadząsięosiągnąćbezutratychoćbyjed-
negopodstawowegorysuduszypolskiej.Wpozornejnaszejmiękkości
musibyćcośgroźnego,skorowywołujemytylezamachów,mających
wsobiejakiśrozpaczliwypośpiech,jakbywobawie,abyniebyłoza-
późno.Nasinieprzyjacielezdająsięprzeczuwać,żetkwiwnasmoc,
którarozwiniętaiuruchomiona,możezagrozićichpotędze.Podziały
staranosięniegdyśupozorowaćtem,żesąsiedztwopaństwapolskiego
zjegourządzeniaminiedasiępogodzićzbezpieczeństwemmocarstw
ościennych.Uchodziłotozaobłudnywybieg.Któżwie.Byłotomoże
przeczuciedrzemiących,aniegdyśtakświetnieczynnychsiłducha
polskiego,któreobudzonenanowo,mogąrozlaćsiępozapierwotne
swojesiedzibyiwywołaćwielkiestarciesiędwóchróżnychświatów:
tego,wktórympanujecześćdlasiłybrutalnejitego,wktórymbędzie
panowałgeniuszswobody,tolerancyi,wspaniałomyślności.Niejestto
zapewnedziełemślepegoprzypadku,żewwymianiewzajemnejmyod-
dawaliśmynieprzyjaciołomnaszymprawiezawszejednostkimoralnie
najgorsze,oninamnajlepsze.