Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
adziesiątymrokiemżycia,cierpliwieczekalinaspóźniającegosię
prawnika.
WśródosóbspozakręgukrewnychopróczNinybylijeszcze
gospodyni,kucharka,wiekowykierowcaorazogrodnik,
pćdziesięcioparoletniLitwin.Wszyscypracowalidlarodzinydłużej
niżNinaijeśliczekałaichwariacjarozwiązaniatajemnicywstylu
„zrobiłtokamerdyner”,każdeznichpasowałodotejrolilepiejniż
ona.
Gospodyni,Anita,uścisnęłakolanoNinyizapytałagłosempełnym
troski:
Wszystkowporządku,kluseczko?
Ninaprzytaknęłazawstydzona.Zamyśliłasięimusiałaprzybrać
dziwnywyraztwarzy.Naszczęściedlaniejuwagęwszystkichskupił
nasobieprawnik,którywłaśniewszedłdobiblioteki.Brakowało
muwąsaPoirota,wyglądałraczejjakświerszczwszarymgarniturze.
Dotruchtałdobiurka,przepraszajączaprawiepiętnastominutowe
opóźnienie,izacząłwyjmowaćzharmonijkowejteczkidokumenty
orazkolorowekoperty.
Ninasłuchałaprawnikajednymuchem.Jejwzrokuleciałwstronę
półekzksiążkami,odruchowoodczytywałatytułynagrzbietach.
Zastanawiałasię,czyzgłosićsiędopośrednictwapracy,uderzyć
bezpośredniododomuspokojnejstarości,któryjużrazzatrudnił,
czytoczas,bywracaćdoPolskiiszukaćtamczegośinnego.Była
jeszczejednaopcja,aleodrzuciłaprawieodrazu.Musiałazachować
rozsądek,nieczasnabudowaniezamkównapiasku.Zzamyślenia
wyrwałoodczytanenagłosjejwłasneimięizdanie,któregonie
spodziewałasięusłyszeć.
Przepraszam?zapytałazaskoczona.
Prawnikpokiwałgłowąipowtórzyłostatniakapit.Wynikało
zniego,beznajmniejszychwątpliwości,żeLulazapisałajejswójdom.
Nie,nierezydencjępodBerlinem,aleswójdomrodzinny,który
odziedziczyłapomatceiojcu.Prawnikpodałdziewczyniegrubą
kremowąkopertęzjejimieniemwypisanymzamaszystympismem
Luli,jejulubionymfiołkowymatramentem.
TolistodpaniUrszuli,onanajlepiejwszystkowyjaśni
powiedział.Ninanigdyniesłyszała,byktokolwieknazywałLulęjej
imieniem„urzędowym”,jaksamatookreślała.
Dostaławięcdom.InamiarynaprawnikawSłupsku,którymiał
wprowadzićwszczegóły.Siedziałajakogłuszona,ściskając
wdłoniachlistodLuli.Byłaprawiepewna,żezachwilęktóryśzbraci