Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
EmmaPopikRW2010
TajemniceEmilki
„Tonapewnopsyprzedzierająsięprzezkrzewy”–pomyślałaEmilka.Nie
wiedziała,czystróżbyłstraszniejszy,czytewielkie,dzikiepsy.
Nagleusłyszałasapanie–brzmiałototak,jakbyktośszybkowciągałpowietrze
przeznos.Umiałanazwaćtęczynność:tobyłoniuchanie.
„Awięcpsyniuchajązapłotem”–stwierdziładziewczynka,niewiedząc,czy
powinnabaćsiębardziejczymniej.
Słyszała,jakbiegaływtęizpowrotem,przedzierającsięprzezkrzewy.Kilka
krokówwlewo,kilkakrokówwprawo.Potemsięzatrzymywałyiwęszyły,wtykając
nosywszparypomiędzydeskamiigłośnosapiąc.
Naglezaskomlały.
„Cośczują–uświadomiłasobieEmilka.–Jakiśzapach.Ionpowoduje,żetak
szaleją”.
Psypodbiegłydonastępnejszparyiwcisnąwszywniąnosy,wciągały
powietrze,ażświszczałowichrozszerzonychnozdrzach.
„Cośwywęszyły?Ciekawe,cotomożebyć?”.
Ledwosformułowałatopytanie,psiskazaszczekały.Emilkaodniosławrażenie,
żeichszczekaniebyłoprzeznaczonetylkodlaniej.
„Czyżbychciałymicośpowiedzieć?–zastanawiałasię.–Mogłybypodejść
bliżejiwytłumaczyć,ocoimchodzi”.
Jakbyodgadującjejżyczenie,psynaglerzuciłysięnapłot,zcałejsiłyuderzając
wniegociężkimicielskami.
„Chcągoprzewrócić,bydostaćsięnapodwórko!Aledlaczego?”.
Psyznowuskoczyły,walącpotężnymiciałamiwdeskiparkanu.Wyłyprzytym
dziko.Tobyłonaprawdęprzerażające.
Cofnęłasięodokna,choćprzecieżniemogłydostaćsięnadrugiepiętro.
Wyobraziłasobie,jakwskakująnaścianęidrapiącpazurami,usiłująwspiąćsiępo
cegłach.Spadająjednakpokilkuruchach.
7