Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
EmmaPopikRW2010
TajemniceEmilki
zieminapodwórku.Owszem,tak!Biływniągorącąfalą,trafiającprostowkocie
futerka.Niemogącwytrzymaćtegożaru,maluchyprzepychałysię,próbującukryć
przedpalącymsłońcem.Napewnochciałoimsiępić!Emilkauświadomiłasobie,że
niedostałyanikropliwodyprzezcałąnoc.Ichjęzyczkibyłysucheiniemogłynimi
zwilżyćswojegofuterka.Todlategosiękręciłyiprzepychały,chowającprzed
upałem.Byłoimbardzoźle.Togorącesłońcezarazjezabije!
Deskitrzeszczałyoduderzeńskaczącychnapłotpsów.Jeszczechwila
irozwścieczonebrytanyprzesadząparkan.Cosięwtedystanie?Rzucąsięnakocięta,
pochwycąjewswojeostrezębiskai...Emilkawolaławięcejsobieniewyobrażać.
Niebyłochwilidostracenia.Niebyłoczasunazastanawianiesięaninastrach.
Należałodziałać.
Zeskoczyłazparapetuiwybiegłazmieszkania.Nieporanawahanie,gdytrzeba
ratowaćczyjeśżycie.Emilkabyłamądrądziewczynką.
Zeszłaszybkoschodaminaparter.Musiałaprzejśćprzezpiwnicę,abydostać
sięnapodwórko.
Przeddrzwiamiwiodącymidopiwnicyzatrzymałasię,sięgającrękądoklamki.
Chociażwcalejejniedotknęła,drzwisamesięotworzyły.Żelaznezawiasy
zaskrzypiałyokropnie.Emilkadrgnęłaprzestraszona.
Zajrzaładośrodka.Ciemno.Nicniewidziała,tylkostopnieprowadzącenadół.
Policzyłaje:pięćschodków.Narazpoczuładobiegającyzpiwnicyzaduchstęchlizny.
Byłnaprawdęwstrętny.
Wciążpatrzącnaschody,postawiłastopęnapierwszymstopniuisię
zatrzymała.Pochwilijejwzrokoswoiłsięzciemnościąizobaczyłabiałeściany
korytarza.Nagledobiegłdoniejskowytpsów.Tenstrasznyodgłosponagliłdo
zrobienianastępnegokroku.Znowuzeszłaojedenstopieńwdółistanęła,opierając
sięrękąościanę.
9