Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Usiedliśmyprzyławienazwykłychpniachześciętego
drzewa.Wizbieniebyłopodłogitylkoubitaglina.
Nietraćmyczasu–powiedziałkniaź.–Tuzostawiam
coś,comamnajcenniejszego.Teprzedmiotyniech
świadcząonaszejświetności.Tuzostaniemojeserce.
Dopilnujęwszystkiego,panie!–krzyknąłwieszcz.
Odsunąłogromnąkadźwkącieizby.Naszymoczom
ukazałsięgłębokidół.Doniegowłożyliwojewielkie
glinianenaczynieidługipakunek.Położylinatokrótkie
deski,przysypaliziemiąizogromnymwysiłkiemwtoczyli
przygotowanywcześniejgłaz.Pozostałąprzestrzeń
wyrównaliziemiąizalepiligliną.
Tuzostaniemojeserce.–powtórzyłuroczyściekniaź.
Niewiedziałemcozostałoukrytewchaciewieszcza,
alenieśmiałempytać.Terazuczestniczyłemwnaradzie,
przedspodziewanąnapaściąiczułem,żedostanę
dowykonaniajakieśważnezadanie.
Pamiętaj–zwróciłsiędomniekniaź–razem
zPomściboremwyprowadziszzgrodukobietyidzieci.
Znaszwejściedopodziemnegoprzejścia,któreprowadzi
dopastwiskipól.Potem,przezlasmusiciedotrzeć
dochatywieszczaRadogosta.Onzadecyduje,corobić
dalej.Wszystkozależyodwynikuwalki,która,mam
nadzieję,będziedlanaszwycięska.
Wykonamtwójrozkaz–kniaziu–odpowiedziałem,
kłaniającsięwszystkimzebranym.
Tejnocymieliśmyczuwać.Mojamamadopilnowała,
żebywszystkiekobietymiałyprzygotowanecoś
dojedzeniainajpotrzebniejszerzeczynawypadek