Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–DlaczegopanienkęzatrzymująwMisselthwaiteManor,toniemam
pojęcia.Możetonajłatwiejszysposóbopiekuństwa.Żeonsięnie
będzieopanienkętroszczył,towięcejniżpewne.Onsięnigdy
onikogonietroszczy.
Zatrzymałasię,jakgdybycośsobiewporęprzypomniała.
–Onmakrzyweplecy–rzekła–dlategojesttakizły.Jakomłody
człowiekbyłzgryźliwyimimoswejfortunynicdobregoniezaznał,
dopókisięnieożenił.
Maryzwróciłaoczynamówiącą,chociażusiłowałaudawać
obojętną.Niemyślałanigdyotym,żegarbusmógłbysięożenić
itojąniecozdziwiło.PaniMedlockspostrzegłajejmimowolne
zainteresowanie,ajakoniewiastabardzogadatliwaciągnęładalej,
zwiększymzapałem.Byłtozresztąjedynysposóbskróceniasobie
nudnejpodróży.
–Ona,byłotosłodkie,ślicznestworzenie,aonbyłbydlaniej
nakraniecświataposzedłpoźdźbłotrawy,gdybytegozapragnęła.
Niktnieprzypuszczał,żegopoślubi,ajednakpoślubiła.Ludzie
mówili,żezrobiłatodlapieniędzy,aletonieprawda.Nieprawda!
–dodałazpełnymprzeświadczeniem.–Gdyumarła…
Marymimowoliporuszyłasię.
–Ach!Umarławięc!–wykrzyknęłabezzastanowienia.
Przypomniałasobiepewnąfrancuskąbajkę,którąniegdyśczytała.
Bajkamówiłaobiednymgarbuskuicudnejksiężniczce,inarazzrobiło
jejsiężalpanaArchibaldaCravena.
–Tak,umarła–powiedziałapaniMedlock–iodtądzdziwaczał
jeszczebardziej.Niedbajużonikogo.Ludziwidziećwcaleniechce.
Przezwiększośćczasugdzieśpodróżuje,agdyjestwMisselthwaite
Manor,tozamykasięwzachodnimskrzydledomuidopuszcza
dosiebietylkoPitchera.Pitchertojużstarydziad,aleopiekowałsię
nimniegdyś,gdypanbyłjeszczedzieckiemidobrzeznajego
usposobienie.