Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WszystkotobyłodziwnejakwbajceiwcaleMarywesołonie
usposobiło.Domostupokojach,wszystkichprawiezamkniętych
izaryglowanych–domnakrańcuwrzosowiska,wszystkotobyło
dziwnieniewesołe.Itenczłowiek,garbaty,którysiętakżezamykał
nadziesięćspustów!Marypatrzyłaprzezoknozzaciśniętymiwargami
izdałojejsięcałkiemnaturalne,żewtejchwilideszczzacząłsiec
ukośnymistrugamiibićoszybywagonu.Gdybyżyłataśliczna
kobieta,rozweselałabyswojeotoczenie,takjakjejmamusia,
szczebiotem,ruchliwością,chodzeniemzjednejzabawynadrugą
wcudnej,ozdobionejkoronkamisukni.Aleionajużnieżyła.
–Niechsiępanienkaniespodziewaujrzećpana.Dajęgłowę,
żegopanienkawcaleniezobaczy–rzekłapaniMedlock.–Inietrzeba
sięspodziewać,żetamktokolwiekbędziezpanienkąrozmawiał.
Trzebabędziesamejsiębawićimyślećosobie.Powiedząpanience,
doktórychpokoiwolnojejwchodzić,aodktórychnależytrzymaćsię
zdaleka.Ogrodówtampoddostatkiem.Alenietrzebakręcićsię
podomuinosawszędziewtykać.PanCravennieżyczysobietego.
–Wcaleniepragnęwtykaćwszędzienosa–odparłanaszamała
Mary;ijaknaglezrobiłojejsiężalpanaArchibalda,takteraznagle
przestałagożałować,apomyślała,żeskorobyłtakiniedobry,tomoże
zasłużyłnatowszystko,cogospotkało.
Izwróciłatwarzyczkękuoknu,patrzącnastrugispływającego
poszybachdeszczu,którypadałnieprzerwanie,jakbynigdyniemiał
przestać.Patrzyłatakdługoiuparcie,dopókiwszystkoniezaczęłojej
przedoczymaszarzeć,szarzeć,ażwreszcieznużonazasnęła.