Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jestpan!szepnął.Doskonale!Niewiemczemu,alemam
przeczucie,żedzisiejszejnocycośsięstanie.Umyślniewyznaczyłem
pokójnaprzeciwmojejsypialni.Ponieważniemogęwymagać,abypan
czuwał,gdyżjestdziśzapewnewyjątkowoznużony,przeprowadziłem
dotegopokojudzwonek.Wrazienajlżejszegoszelestuzaalarmuję
pana...
Rozumiem...
Brońpanma?
Tak.
Służącymówiłmi,żepanjużzjadłkolacjęnamieście.Nie
częstujęwięcniczym.Odjutrabędziemyjadalirazem.Ateraz,niech
pansiękładziespaćidobrzewypocznie.Siłyprzydadząsięnapóźniej.
Możedzisiejszejnocynicnienastąpi.Agdybynastąpiło,wiemy
corobić...Jutropogadamyspokojnieowszystkim.
Skinąłemgłową.
Gerc,uważając,żeitakdużomipowiedział,poklepałmnie
przyjacielskoporamieniuijużmiałopuścićpokój,gdywtemzawahał
się.Znaćbyło,żenurtujegojakaśmyśliniewie,jak
wypowiedzieć.
Tylko...bąknąłinieokreślonygrymasprzebiegłpojego
małpiejtwarzy.Tylko...powtórzył,unikającmegowzroku
pośpieszymipannaratunek,oilezadzwonię...
Zastosujęsiędożyczeniapanabarona!
Tak...tak...Jaczasemwnocywychodzęzmojejsypialni,
bo...bo...jąkałsię...zapominamnierazczegoświnnych
pokojach,azresztąprzedpołożeniemsiędołóżka,muszęsię
przespacerować...Wolęotymuprzedzićpana,żebypanniesądził,
żedziejesięcośniezwykłego...iniepośpieszyłzpomocąbez
koniecznejpotrzeby.
Rozumiem!znówskinąłemgłową.Zresztą,naprawdę
jestemzmęczonyisądzę,żezarazzasnętakmocno,obudzimnie
dopierodzwonekpanabarona!
Doskonale!
NatwarzyGercawidaćbyłozadowolenie.Spadłmuwidocznie
zsercajakiściężar.Razjeszczepoklepałmnieswymikościstymi
palcamiporamieniuipozostałemsamwpokoju.
Terazistotniebyłemzaintrygowanydonajwyższegostopnia!Gerc
sprowadziłmniedoswegodomu,abymgoochraniał,ajednocześnie
wyraźniepolecał,żetylkowtedymamsięzjawić,kiedysammnie
zawezwie?Cośwtymkryłosięnapewno.