Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ŁapiemykolejkęnaziemnądoVauxhall,atamprzesiadamysię
nalinięmetraVictoria.Jestemtakzdenerwowana,żenawetnie
bawięsiętelefonem,tylkowyglądamprzezokno,podczasgdy
mamaczyta„Metro”.Nielubi,gdysamajeżdżędocentrum(nawet
jeślirobiętowtowarzystwieLaurel,Sabah,Ferdy’egoalbo
Robina).Zamartwiasięterroryzmemimorderstwami,alejaitak
potrafiętrafićdonajwiększegoTopshopunaautopilocie.Chociaż
minęłojużtylelat,mamanadalnieodnalazłasięwLondynie.
Mawia,żetomiastostresuje,iwciążczasamiprzebąkuje
o„powrociedodomu”.Alejanieznamżadnegoinnegodomupoza
tym.
MamaprzeprowadziławielerozmówtelefonicznychzTomem,
aonudzieliłnamskrupulatnychwskazówek,żebyśmytrafiły
doagencji,chociażmogłampoprostuwpisaćadreswGoogleMaps.
Trzebabyłodługonamawiać,żebywogólepozwoliłamipójść
natospotkanie:chybamyślała,żebędąpróbowalimniesprzedać
doburdeluczycoś.Dopierozdanie:„PaniNovak,reprezentujemy
ClaręKeys”przekonałoją,żetolegalnafirma,bonawetmoja
mamasłyszałaoClarzeKeys.Niemogłaniesłyszeć,
botodziewczynaznaszegoosiedla.Aprzynajmniejmieszkała
tubardzodawnotemu.
WysiadamynastacjiOxfordCircus,ignorującprzerażającego
bezzębnegokolesia,którymówimi,żejestem„śliczniutka”.Ach,
tenLondyn.Tutajnigdyniemożnasięnudzić.Biuroagencji
PrestigeznajdujesięniedalekostacjimetraprzyPolandStreet,
trafiamytamzłatwością.Dogodzinszczytujeszczedaleko,ale
tłumylondyńczykówpłynąchodnikiem,niemalniepodnosząc
wzrokuznadtelefonów.
Widzę,żemamateżsięstresuje.Wygląda,jakbyszłanawesele.
Założyłaletniąkwiecistąsukienkę,którąkupiładwalatatemu
zokazjidwudziestejrocznicyślubu.Zrobiłasobienawetmakijaż,
aonanigdysięniemaluje.ChybauchodźcywojennizSerbii
pracującywdomuopiekinieodnajdująsięnaturalniewświecie
ludzimody.Zresztąniesądzę,abymjadoniegopasowała.Mam