Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–OBoże,miałambyćwdomunaszóstą!Obiecałam,żewrócę
nakolację.Mamachceomówićcałątęsprawęzemnąiztatą.
Nakładambikiniiszukamkoszulkipodłóżkiem.
–Tobrzmigroźnie–zauważaFerdy,zakładajączpowrotem
okulary.
Przewracamoczami.
–Jestczasamistrasznieupierdliwa.
Ferdyunosibrwi.
–Noco?
–Acobyśwolała?Żebytroszczyłasięotwojedobroczyżeby
byłanachalnąmamusiąrodemzDanceMoms?
–Słusznauwaga.Naprawdęmuszęjużlecieć.–Całujęgoszybko
wusta.
–Dajmichwilkę,toodprowadzęciędodomu.
–Niemusisz.Przyjechałamrowerem.Widzimysięjutro?
–Tak.
FerdmieszkawBranniganHouse,jednymztychmrówkowców,
któreradamiastaplanujewyburzyćpotym,cozdarzyłosię
wGrenfell[3].Korytarzeiwindypozostawiająwieledożyczenia,ale
mieszkanieFerdy’egojestładneidużeimaodlotowywidok
naTamizęielektrownięBattersea.
Opuszczambudynek,ignorującgrupęgroźniewyglądających
dziewczyn,którekręcąsięnarogu,niedalekomiejsca,gdzie
przypięłamrower.Czujęnasobieichwzrok.Milkną,gdy
podchodzę,alejauparciepatrzęwziemięiodpinamrower
najszybciej,jaktomożliwe.Wskakujęnasiodełkoiodjeżdżam.Tak
tojestztutejszymigangami.Jeślityzniminiezadzierasz,onenie
zadzierająztobą.Naszczęścieznamosiedlejakwłasnąkieszeń
ikojarzęwszystkiealejkiiskróty.SkręcamwstronęChicken
Bucketijadęuliczkąnatyłachpralniifryzjera.Docieram
namiejscewpięćminut.