Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyparować,skurczyćsiędogranicmożliwości.
Podeszłamdoniejbliżejioparłamdłońnajejramieniu.
Podpalcamipoczułampuchowąkurtkęiżadnej
kosteczki.PrzezubranienieczułamSzpilki!Ścisnęłam
więcmocniej.Dziewczynaspojrzałanamniesmutnym
wzrokiem.Chciałomisięzawyćzpowodubólu,jakie
miałowsobietospojrzenie.Dokładnietakiesamomiała
jejmama.
UspokójsięszepnęłaLusia,chwytającmniepod
ramię.Kilkaosóbpatrzyłonamnie,ajaniemogłam
opanowaćpłaczu.Niemogłam.Czułam,żeSzpilka,
MrówkaiPatiwymykająsiężyciu.Ajapatrzyłamnato.
Stałamzboku.Coztego,żepisałamdlanichbajki?
Coztego,żeuczyłampolskiegoihistorii?Nacotosię
zda,jeżeliniebędzieszpiku?Jeżeliniebędzielekarstw?!
Zabraknieczasu!Tejjednejwspółrzędnej!ASzpilka
przecieżkochasięwKrzysiu!Patichcestudiować
me​dy​cy​nę.Mrów​kamazo​staćdzien​ni​kar​ką!
MamoszepnęłaznówLusia.Podałamikolejną
chusteczkę.Wytarłamnos,starającsięopanować
emo​cje.
Jużdobrzeodpowiedziałam,agrabarzesypnęli
ostatniąłopatęziemi.Jużdobrze…Grabarzewbili
krzyż.Jużdobrze…Ludzieukładalikwiatyiwieńce.
Podchodzili,składalikondolencjeiodchodzili.Myteż
za​razwró​ci​mydodomu.