Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Miejscanaziemi?Toznaczy,żeniezmieniamy
mieszkania,tylkojakieśmiejscenaZiemi?Amoże
naMarsie?Tomaszekrozpaczliwiestarałsięzyskać
naczasie.Sorry,aletacy,cosiętamwkońcu
wybiorą.Jakbysięuprzeć,moglibyśmybyćpierwsi.
Kochanie...Mamapróbowałasięuśmiechnąć.
WracamydoBabci,doEuropyoznajmiłTata.
Ojcowienaogółoznajmiają,kiedyniepewni,jakdalej
sprawysiępotoczą.
WizytaSpidermananiezrobiłabynaTomaszku
większegowrażenia.No,możegdybyprzyleciałnamiotle
zHarrymPotterem,przywożącdlaozdobyteam
„Matrixa”idziewczynkęzzapałkami.Alenie,nicnie
przebiłobytegokomunikatu,nawetobietnicalodów
pistacjowychprzez365dniwrokuitodokońcastudiów,
najmarniej.
Europa!Topocowynieśliściesięnagłupiąwyspę
zkangurami,Aborygenamiioceanamidookoła?Przecież
tuteższkołyzdziwiłsięTomaszek,najwyraźniej
zaskoczonynielogicznymkomunikatemdorosłych.
Toproste.Mieliśmytakipomysł,aterazmamyinny.
Kochanie...Mamaznowupróbowałasięuśmiechnąć,
tymrazemdoTaty,alegdybymogła,rozbiłaby
munagłowietacęzsernikiem,któryzachwilęmiałstać
sięprzysmakiempopołudniowegoprzyjęciadla
okolicznychpań.