Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ikomputeraprzesunęłanaśrodekpokoju.Białyobrus
danyjejjeszczeprzezbabcię„Totwojawyprawka,
wnusiu”lśniłwpółmroku.Talerze,kieliszki,sztućce
leżaływbojowymszykuniczymsprzymierzeńcyMoniki
wmiłosnejkonspiracji.Przezżołądekdoserca!Niebyła
najbardziejdoświadczonąkucharką,aletymrazem
postanowiłaolśnićKrzysztofa.Znającjegosłabośćdoryb,
wyciągnęłaodMariannyprzepisnaroladęzłososia.
Macochabyłazdziwionajejkulinarnymzapałem,ale
pomogła.Poszłazniąnawetnabazariwybrała
zdrażniącądrobiazgowościąnajlepszeprodukty.Monika
nigdynieprzepadałazaMarianną,alemusiałaprzyznać,
żeodkądpojawiłasięwżyciuojca,jejdzieciństwobyło
wypełnionekulinarnymirozkoszami.Mariannabyła
farmaceutkązwykształceniaiwszystkieswojepotrawy
traktowałazaptekarskąsumiennością.Niedodawała
nawetkroplioliwyzadużo.AjejłosośbyłMount
Everestemsztukigotowania.
Przykleiwszynaszafkachkuchennychwielokrotnie
skserowanyprzepis,bynieustającomiećprzedoczami
kolejnośćczynności,Monikaznamaszczeniemwycinała
skóręzłososia,pęsetkąwyjmowałaościiposypywała
tosolą,topieprzemcienkiefilety.Niewielkie
pomieszczenienapełniłosięzapachamikurkumy,cytryny
iryby.NieoczekiwaniedlasamejsiebieMonikaodnalazła
wgotowaniuryżu,zawijaniugozłososiemwboczekoraz
wiązaniunasupełkisznurkawędliniarskiegosporo
przyjemności.Gdywszystkobyłogotowe,arolada
nablaszeczekałanawłożeniedopiekarnika,Monika
zobaczyłapobojowisko.Dotegoręcepachnącerybą.
Czasubyłoniewiele,alegdykobietaczegośpragnie…
Wprzeciągupiętnastuminutkuchniawyglądała
nanieużywanąodstuleci,aMonikawcieraławumyte
ręceperfumowanybalsam.
Byłazsiebienaprawdędumna.