Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Janajlepiejczujęsięwgórachwtrąciłemsię.To
chybatoniezrównanegórskiepowietrze.Acobyściepowiedzieli
napiesząwycieczkępoSzkocji?
WSzkocjizawszejestwilgotnozaoponowałJerzy.
Wzaprzeszłymrokuspędziłemtamtrzytygodnieicałyczasby-
łemnasiąkniętyjakgąbka.Aleniechodzioto,cosobiepewnie
pomyśleliście…
NajlepiejzatembyłobywSzwajcariiwpadłnapomysł
Harris.
Onenigdyniepuściłybytamnassamychzaprotesto-
wałem.Pamiętacie,cozdarzyłosięostatnimrazem.Musimy
wymyślićjakieśmiejsce,gdzieniewytrzymałabyżadnadeli-
katnakobieta,tymbardziejzdzieckiem.Marnehotele,kiepski
transport…Gdzieś,gdzietrzebabędzieprzedzieraćsięprzez
bezdroża,ciężkopracować,możenawetgłodować…
Spokojnie,przyjaciele!Spokojnie!Czyżbyściezapomnie-
li,żejateżjadęwykrzyknąłJerzy.
NaglezagłuszyłgoHarris:
Mam!Wyprawarowerowa!
Jerzyniewyglądałnazachwyconego:
Narowerachwciążtrzebajechaćpodgórkęzaczął
mamrotaćizawszewtedywiatrwiejeciwtwarz.
AlepóŹniejzjeżdżaszwdół,awiatrmaszwplecyuspo-
kajałgoHarris.
TosięnigdyniezdarzaniedawałzawygranąJerzy.
Niewymyślicieniczegolepszegoniżwycieczkarowerowa
naciskałHarris,ajabyłemchybaskłonnysięznimzgodzić.
Imamjużpomysłdokąd.DoSchwarzwaldu!
PrzecieżtamjużWSZĘDZIEjestpodgórkęzmartwił
sięJerzy,
NiewszędziebłyskawiczniezaripostowałHarris.Naj-
wyżejprzezdwietrzecietrasy.Apozatymzapomnieliścieojed-
nejrzeczyrozejrzałsięwokółpodejrzliwieiściszyłgłosdo
szeptu.Tamnawszystkichwzgórzachtakiekolejki,górskie
wyciąginakołachzębatych,które…
18