Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Janajlepiejczujęsięwgórach—wtrąciłemsię.—To
chybatoniezrównanegórskiepowietrze.Acobyściepowiedzieli
napiesząwycieczkępoSzkocji?
—WSzkocjizawszejestwilgotno—zaoponowałJerzy.—
Wzaprzeszłymrokuspędziłemtamtrzytygodnieicałyczasby-
łemnasiąkniętyjakgąbka.Aleniechodzioto,cosobiepewnie
pomyśleliście…
—NajlepiejzatembyłobywSzwajcarii—wpadłnapomysł
Harris.
—Onenigdyniepuściłybytamnassamych—zaprotesto-
wałem.—Pamiętacie,cozdarzyłosięostatnimrazem.Musimy
wymyślićjakieśmiejsce,gdzieniewytrzymałabyżadnadeli-
katnakobieta,tymbardziejzdzieckiem.Marnehotele,kiepski
transport…Gdzieś,gdzietrzebabędzieprzedzieraćsięprzez
bezdroża,ciężkopracować,możenawetgłodować…
—Spokojnie,przyjaciele!Spokojnie!Czyżbyściezapomnie-
li,żejateżjadę—wykrzyknąłJerzy.
NaglezagłuszyłgoHarris:
—Mam!Wyprawarowerowa!
Jerzyniewyglądałnazachwyconego:
—Narowerachwciążtrzebajechaćpodgórkę—zaczął
mamrotać—izawszewtedywiatrwiejeciwtwarz.
—AlepóŹniejzjeżdżaszwdół,awiatrmaszwplecy—uspo-
kajałgoHarris.
—Tosięnigdyniezdarza—niedawałzawygranąJerzy.
—Niewymyślicieniczegolepszegoniżwycieczkarowerowa
—naciskałHarris,ajabyłemchybaskłonnysięznimzgodzić.
—Imamjużpomysłdokąd.DoSchwarzwaldu!
—PrzecieżtamjużWSZĘDZIEjestpodgórkę—zmartwił
sięJerzy,
—Niewszędzie—błyskawiczniezaripostowałHarris.Naj-
wyżejprzezdwietrzecietrasy.Apozatymzapomnieliścieojed-
nejrzeczy—rozejrzałsięwokółpodejrzliwieiściszyłgłosdo
szeptu.—Tamnawszystkichwzgórzachsątakiekolejki,górskie
wyciąginakołachzębatych,które…
18