Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
próbę.AleskoropanimieszkawPoznaniu...
Sercezabiłojejmocno.
–Tonic,paniedyrektorze,mogłabym...tojestmoglibyśmysię
przenieśćdoWarszawy.
–Niezrobitopaniróżnicy?
–Żadnej,paniedyrektorze–zapewniłastanowczo,chociażodrazu
zdałasobiesprawęztego,żejestwprostprzeciwnie.
KarolniebędziemógłopuścićPoznania,pókiżyjejegoojciec,
wymagającynieustannejopieki.Pozatemadwokatowinietakłatwo
przenieśćsiędoinnejapelacji,zwłaszczadostołecznej.Zresztątam
mająbezpłatnemieszkaniewwilliojcaiogródtakkoniecznydla
Lituni.MusiałabyprzenieśćsięsamaizamieszkaćuciotkiGrażyny.
OstateczniePoznańniejesttakdaleko...Zresztą,czyżmatutaj
wybór?...Powinnazpocałowaniemrękiprzyjąćpropozycję.
–Kwalifikacjepani–mówiłdyrektor–wydająsięwystarczające.
Jestpanidostatecznieobeznanazbranżą.Próbajednakjestkonieczna.
Tomojazasada.Dziśmamyczternastegomaja.Odjutramogłabypani
rozpocząćpracę,cotembardziejbyłobywskazane,żepan
Komitkiewicz,dotychczasowykierownikdziałuturystycznego,zadwa
tygodniewyjeżdża.Zatemmiałbyczaszapoznaćpaniązbieżącą
robotą.Jakpaniwyobrażasobiewysokośćpensji?
–Janiewiem–uśmiechnęłasię.
–Wswojejoferciepiszepani,żezgodzisięnakażdewarunki.Nie
zamierzampaniwyzyskiwać,aleczasysąciężkie,ruchwinteresie
mały,podatkikolosalne.Napróbnymiesiącotrzymapanitrzysta
pięćdziesiątzłotych,apóźniejpogadamy.Zgoda?
Wmyśliobliczyła,żeprzypewnejoszczędnościbędziemogła
uciotkiotrzymaćpokójiutrzymaniezajakieśstopięćdziesiąt,niech
nawetstosiedemdziesiątzłotych.Trzydzieścipowinnowystarczyć
nadrobnewydatki.Karolowibędziewysyłałastopięćdziesiąt.
Tozawszecoś.
–Zgoda,paniedyrektorze.
–No,toświetnie.
Nacisnąłguzikdzwonkairzuciłwoźnemu:
–PanaKomitkiewicza!
Gdywoźnywyszedł,dyrektorMinzwydobyłzszufladystos
prospektówirozkładającjeprzedAnnązacząłobjaśniać,naczembędą
polegałyjejobowiązki.Słuchałauważnie,chociażprzedmiotznała
nawylot.WAjencjiTurystycznejwprawdzieniezałatwiałatychrzeczy
samodzielnie,leczdodziśdniaumiałanapamięćadresyróżnych