Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zagranicznychprzedsiębiorstwpodobnegorodzaju,wiedziałajaksię
organizujewycieczkizbiorowe,jakobliczasiękosztyiprowadzisię
korespondencję.Wtem,comówiłdyrektorMinz,przestraszałajątylko
osobistaodpowiedzialnośćzakażdepostanowioneprzedsięwzięcie.
Pozatembyłaprzekonana,żezłatwościądasobieradę.
WkrótcezjawiłsięKomitkiewicz,przystojny,rudawyblondyn,
pachnący„loriganem”iubranyzwyszukanąelegancją.Widocznie
domyślałsięzkimmadoczynienia,gdyżprzedstawiłsięAnnie
zkoleżeńskąswobodą.Wysłuchawszykrótkiegopoleceniaszefa,
zapytałukładnie:
–Czychciałabypanizarazobejrzećdział?
–Jeżelitojestmożliwe...–powiedziałaniezdecydowanie,
zwracającsiędoMinza.
–Owszem,owszem–kiwnąłgłową.–Oczywiście.Takiespojrzenie
zlotuptaka...Hm...ajutroprosiłbympaniąprzyjśćodrana.Nasze
godzinybiurowesąoddziewiątejdodrugiejiodczwartejdosiódmej.
Obowiązujetocaływyższypersonel.Dowidzeniapani.
Wstałipodałjejrękę.
–Służępani–szarmanckootworzyłdrzwiKomitkiewicz.
Znowuprzeszliprzezpokoik,gdziesiedziałydwiemaszynistki
iprzezpoczekalnię.Tutajsamfaktprzeprowadzeniajejprzez
urzędnikawywołałsensację.Zzaniepokojonychspojrzeńpoznała,
żewszyscysiędomyślali,iżzostałazaangażowana.Brunet
wgranatowemubraniuraptownieodwróciłsięodczytanegoporaz
setnyplakatuiobrzuciłjąjakimśniedobrymwzrokiem.
Zbytbyłaprzejętabiegiemzdarzeń,bymóczdawaćsobiedokładnie
sprawęzeswegostanuwewnętrznego,aprzecieżnatychmiaststłumiła
automatycznyuśmiechiprzyśpieszyłakroku.
–Jakietoszczęście–myślała–żewłaśnieja,żewłaśnieja.Cóż
mogęnatoporadzić,żedlawszystkichniemamiejsca?
–Tędypanibędziełaskawa–wprowadziłjąKomitkiewicz
dowielkiejsali,urządzonej,jakhalebankowe.
Salaobardzowysokimsuficiepełnabyłaróżnorodnychhałasów.
Terkotarytmometrów,stemplarek,maszynadresowychimaszyn
dopisania,dzwonkitelefonówitrzaskliczydełmieszałysię
zjednostajnymszurgotemnóg,monotonnemhuczeniemsetekgłosów
igłuchymturkotemkołowrotudrzwi,znajdującychsięwnieustannym
ruchu.Wpowietrzupachniałodrukarskąfarbąiwagonemkolejowym.
Wzdłużoszklonegokontuaru,biegnącegowokółsali,gęstoustawione
byłybiurka,ztamtejstronyprzyokienkachstałygrupkiinteresantów,