Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zazgrzytałzębami,ruszającdoauta.Wyciągnąłładowarkęze
schowka,podłączyłtelefondogniazdazapalniczki.Pochwili
ekranzajaśniał,wybrałostatnioodebranepołączenia,wci-
snąłzielonąsłuchawkę.-Grodzki-rzuciłkrótko.
DyrektorZakładuGospodarkiKomunalnejiMieszkanio-
wejopowiadałprzezkilkaminut,komisarzsłuchałznie-
dowierzaniem.Porozmowie,niemogączebraćmyśli,po-
stanowiłpoczekaćnaekipękryminalnych.Zacząłdreptać
wokółsamochodu,nagle,niczymtkniętyszóstymzmysłem,
ruszyłwstronęplantacji,wszedłmiędzyrzędywinorośli.
Nieuszedłdaleko,gdyjegooczomukazałosięogrodzenie.
Widoktego,coznajdowałosięzapłotemsprawił,żenerwo-
wooglądnąłsięzasiebie,jakbyszukającwzrokiemsprawcy
dewastacji.Uspokojony,zaplecaminiedostrzegłśladużywe-
goducha,odetchnąłgłęboko.Jeszczerazrzuciłspojrzeniem
napołamaneipowyrywanezkorzeniamipędy,doszczętnie
stratowane.Podszedłbliżej,przyjrzałsięuważniej,dopiero
wtedyzauważyłróżnicę.Wpółnocnymnarożnikuniebyło
anipołamanychwinorośli,aniśladówichwyrywania.Zato
wziemiwidaćbyłorówniutkie,kwadratowedziury,szeroko-
ścimniejwięcejszpadla.
*
-Ciałowiceprezydentazastołemprezydialnymw„Bachus
Arenie”toniebyłprzekaz-rzekłSokółgłosempełnymna-
pięcia,parkującwarszawąprzykomendzie.
-Acotobyło?-zaciekawiłsięKleemann.
-Ostrzeżenie-przygryzłwargę,wysiadajączauta.-Fakt,
żewtensposóbuświadomiłnam,żetoonkontrolujesytu-
ację,tojedno-wysiadłzauta.-Drugie,namójnosmorder-
caszykujesiędoeskalacjidziałań.
-Eskalacjadziałań?-zmarszczyłbrwi.-Mówiszjakraso-
wygliniarz.
-Ktomówizupełniejakja?-zaplecamiusłyszeliGrodzkiego.
22