Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pytaniapozostawałybezodpowiedzi.Olechowski
iGajewskiniebyliwstanienicpowiedziećpoza
powtarzaniemwkółko,że„będziedobrze”.
WyszedłemzgabinetuOlechowskiegoiposzedłem
dosiebie.Posiedziałemtamchwilęipojechałem
naumówionespotkaniedoTorunia.Podrodzezacząłem
dostawaćSMS-yodludzizPlacuzpytaniem,cosięstało.
Todziwne,bonikomuniemówiłemorozmowie
zOlechowskimiGajewskim.Niktniewiedział.
Zatrzymałemsięwięcnastacjibenzynowejprzy
autostradzieA1iwszedłemnasłużbowąpocztę.Czekała
namniewiadomośćodJarosławaOstaszkiewicza,szefa
redakcjipublicystykiireportażu.Informował,
żenawniosekdyrekcjiTAIrozwiązanozemnąumowę
owspółpracy.
Zazwyczajtegonierobią.Musielimiećniezłe
ciśnienie,żebywysłaćtakikomunikatpomyślałem.