Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
papierosa.Wiedziałem,żenielubi,kiedypalę,alezwariowałbym,
gdybymtegoniezrobił.Zanimwyszedłem,cośprzykułomojąuwagę.
Obokmoichstópleżałajejbielizna.
Poszłabezniczegopodspodem?!
Kiedywróciłem,rozmawiałazeznajomymi.Byłotamdwóch
chłopaków,ajedenznichobejmowałjąramieniem.Odetchnąłem
głęboko,żebysięuspokoićipodszedłemdonich.KiedyNoahmnie
zobaczyła,położyłamirękęnaplecachioparłatwarznamojejpiersi.
Uspokoiłemsię.Tengestwystarczył.
–WidziałaśLiona?–spytałemjej,jednocześnieszukając
gowzrokiem.Trochęsięoniegomartwiłem.Zadzwoniłdomnie,
kiedybyłemwSanFranciscoipowiedział,żejegobratLucaniedługo
wychodzizwięzienia.Dostałczterylatazasprzedażzielska,niedało
sięgowyciągnąć.Szczerzemówiąc,niebyłemzabardzozadowolony,
żewychodził.Jasne,cieszyłemsięzewzględunaLiona,booprócz
starszegobrataniemiałjużżadnejrodziny,alewiedziałem,jakijest
Luca.Niesądziłem,bymieszkaniezrecydywistąbyłodobredlaLiona,
zwłaszczanatymetapieżycia.
–Szczerzemówiąc,niewidziałamgojużodjakiegośczasu
–powiedziałaNoah.–Wkażdymraziechybapowinieneśpójść
przywitaćsięzrodzicami…–dodała.Natychmiastzesztywniałem.
PoporwaniuNoahstałosięoczywiste,żeto,cobyłomiędzynami,
tocośpoważnego,arodzicomwcalesiętoniespodobało.Odtamtej
porydawalinamtojasnodozrozumieniazakażdymrazem,kiedy
widzielinasrazem.Wiedziałem,żeojciecniepozwolinatakiskandal.
Wkońcubyliśmyrodzinąwystawionąnawidokpubliczny.
Powiedziałnamwyraźnie,żeprzyludziachmamyzachowywaćsięjak
rodzeństwo,alezdziwiłomnie,żeRaffaellaniestanęłaponaszej
stronie.Więcej,patrzyłateraznamniezwyraźnąpodejrzliwością,
cooczywiściemniewkurzało.
–Patrzcie!Jestmójsyn!–wykrzyknąłojcieczfałszywym
uśmiechem.
–Cześć,tato.Hej,Ella–przywitałemsięzobojgiemnajbardziej
uprzejmymtonem,jakiudałomisięzsiebiewydobyć.Raffaella
kumojemuzdziwieniuuśmiechnęłasięiobjęłamnie.
–Cieszęsię,żemogłeśprzyjechać–powiedziała,zerkając
naNoah.–Byłabardzosmutna,dopókicięniezobaczyła.
Spojrzałemnanią.Zaczerwieniłasię,ajapuściłemdoniejoczko.