Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zzauważalnymnapięciemwgłosie.Złapałamspodenki,któreleżały
napoduszceobokmnie,gdzierzuciliśmyjewcześniej,izałożyłam
jenasiebie.Wstałamzłóżkaipodeszłamdoniego.
–Wpiątekkończę,Nick,ibędziemymielidlasiebiecałelato.
Przysunęłamsięiprzytuliłamgozmiłością.
Nickścisnąłmnieramionamiiwestchnąłzrezygnacją.
–Jakniedostanieszszóstkiztegoegzaminu,tobędzieszmiała
zemnądoczynienia.
Roześmiałamsięiodsunęłamodjegopiersi,żebymusię
przyjrzeć.
–Dziękuję…zawszystko–powiedziałam,czując,jakznówsię
rumienię.
Wyciągnąłrękęipogładziłmniepopoliczku.
–Jesteśnajwspanialszym,comniewżyciuspotkało,Piegusie,więc
zanicminiedziękuj.
Poczułam,jakmojesercewypełniasięszczęściemijednocześnie
ogromnymżalem,kiedypocałowałmniewczubekgłowyiwyszedł,
zostawiającsamą.
Egzaminposzedłmidoskonale.Niemógłbypójśćlepiej,akiedypięć
minutponimspotkałamsięnakorytarzuzJenną,tylkonasiebie
spojrzałyśmyiobiezaczęłyśmyskakaćjakwariatki.Ludziegapilisię
nanas,jedniześmiechem,innizezdegustowanymwyrazemtwarzy,
alemiałamtogdzieś…Mójpobyttutajdobiegłkońca,niebędęjuż
musiałanosićtegogłupiegomundurka,pozwalaćsiętraktowaćjak
małądziewczynkę,pokazywaćmamieocendopodpisuaniznosić
żadnychinnychbzdurwtymstylu.Byłamwolna,obiebyłyśmywolne.
Czułamsięnajszczęśliwszanaświecie.
–Nadalwtoniewierzę!–wykrzyknęłaJenna,ściskającmniejak
szalonawdniuogłoszeniawyników.Poszłyśmydostołówkiiod
wejściausłyszałyśmy,jakwszystkienaszekoleżankiikoledzyrobią
wielkiezamieszanie:wrzeszczą,tańczą,śmiejąsię,klaszczą–totalne
szaleństwo,imprezanacałego.Pozostaliuczniowiepatrzylinanasjak
nanienormalnych,choćniektórzyniemogliukryćzazdrości,
bowiększośćznichmusiałaczekaćjeszczeparęlat,zanimteżbędą
moglisięstądwynieść.
–Wplanachjestogniskonaplaży,będziemypalićmundurki