Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poinformowałnasjedenzchłopakówzpromiennymuśmiechem.
Piszeciesię?
SpojrzałyśmyposobiezJenną.
Noraczej!wykrzyknęłyśmyjednocześnie,coprzyprawiłonas
obieohisterycznywybuchśmiechu.Zachowywałyśmysięjakpijane,
pijaneradością.
Pogodziniewspólnegoświętowania,bieganiaposalach,
wspólnychwygłupówimarnowaniaczasu,wyszłamztejszkoły,
wktórejwgruncierzeczyspotkałomniewięcejdobregoniżzłego.
Pamiętałam,jakbardzonapoczątkujejnienawidziłam,alegdybynie
ona,toniedostałabymsięnaUniwersytetKalifornijski,żeby
studiowaćfilologięangielską,oczymodzawszemarzyłam.
Wypadłamjakzprocy,kiedyprzeczytałamwiadomośćodNicka,
żeczekanamnieprzedwejściem.Stałprzyswoimsamochodzie
iogromnyuśmiechpojawiłsięnajegotwarzy,kiedyzobaczyłmnie
promieniejącązeszczęścia.Niemogącopanowaćradości,puściłamsię
biegiemirzuciłamwjegoramiona.Jegodłonienatychmiastmnie
pochwyciłyistopiliśmysięwpocałunkugodnymkomedii
romantycznej.
Skończyłamliceumznajwyższymiocenami,szłamnauniwersytet,
naktórynigdywcześniejniebyłobymniestać,chodziłam
znajwspanialszymchłopakiempodsłońcem,któregouwielbiałamiza
dwamiesiącezamierzałamzamieszkaćpozadomem,nakampusie
uniwersyteckim,mającprzedsobąświetlanąprzyszłość.
Nicniemogłopójśćlepiej.