Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aninachwilęniezamknęłabuzi.Czasamiśmieszymniejej
gestykulacja,kiedyczymśsięekscytuje.Wtakichchwilachwydajesię,
żejejręceżyjąwłasnymżyciem.
Zaparkowałem,jaktylkomogłemnajbliżej,zewzględunatłumy
ludzi,którejużsiętamzgromadziły.Bylitamnietylkokoledzyzklasy
Noah,alechybawszystkieklasymaturalnezpołudniowejKalifornii.
Miałobyćtylkokilkaosób…skomentowała,patrzącnatłumy
wzdumieniu,takjakja.
Jeślikilkaosóboznaczapółstanu…
Uśmiechnęłasię,ignorującmojąodpowiedź,ipodeszładoJenny,
którapojawiłasiędosłowniewtymmomencie.Miałanasobiestanik
odkostiumuikrótkiespodenki,wyglądałaoszałamiająco.
Pijemy!krzyknęła.
Wszyscykolesiedookołaunieślikieliszkiwtoaścienajejcześć.
Noahobjęłają,pokładającsięześmiechu.Kiedynadeszłamoja
kolej,wykorzystałemswójwzrostisiłę,iwyrwałemjejzdłonikubek.
Rozlałemzawartośćnapiasek.
Ej!zaprotestowałaoburzona.
GdziejestLion?Powinientubyćspytałem,otwarciesię
śmiejączjejobrażonejminy.
Idiota!rzuciłaJennaizaczęłamnieostentacyjnieignorować.
Noahpotrząsnęłagłowąiobjęłamniezaszyję.Stanęłanapalcach,
żebylepiejwidziećmojątwarz.
Jesteśpewien,żechcesztuzostać?spytała,głaszczącmnie
poszyidługimipalcami.
Bawsię,Piegusie,mnąsięnieprzejmujodpowiedziałem
ipochyliłemgłowę,żebyprzycisnąćzamknięteustadojejmięsistych
warg.Doprowadzałymniedoszaleństwa.IdęposzukaćLiona,
przyjdźdomnie,jakzatęsknisz.
JużtęsknięodparłaiwłaśniewtedyJennachwyciłapod
ramięipociągnęłaBógwiegdzie,żebyrobićniewiadomojakie
głupoty.
Spojrzałemnaniąwrogo,alewypuściłemNoahzobjęć.Poszły
dokolegów,którzyprzygotowywalimundurki,żebywrzucić
jedoognia.Staratradycja…Jeszczepamiętałem,jakspaliłemswój.
Podszedłemdojednegozmałychognisk,gdziebyłoniewieleosób,
izrękamiwkieszeniachzapatrzyłemsięwogień.Fantazjowałem
otymwszystkim,cochciałemrobićtegolatazNoah,biorącpod
uwagęmożliwości,któreotwierałysięprzednamiwciągunastępnych
parumiesięcy.