Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wciążstojącprzedlustrem,zdjąłjedwabnykrawat
odHermesaizmierzwiłwłosy.
Inawetsiwywłosnieustrzeżeprzedgłupotą
wymyśliłsentencję,którejgłębiaprawdopodobnie
byławynikiemtrzechszklaneczekscotchawypitych
wtowarzystwieHinesa.Alemożepowinnoichbyć
więcej?
Odwróciłsięodlustraiwyszedłzłazienki.Barek
znajdowałsiępodbiurkiem.Pośródróżnychpapierzysk
iinnychgratów.Odkiedypodjąłdecyzjęowyjeździe,
postanowiłniekorzystaćzusługsprzątaczki.Poco,
skorozamierzałsiępakować?Aleterazotaczało
gopobojowiskobrudnychkubkówpokawie,
przeczytanychtygodników,anawet,jakzauważył,
bielizny.Wszystkotorozpanoszyłosiępodstępnie
nastumetrachkwadratowych.Zachwilęzaatakuje,
przytłoczyiwchłonie.Trzebasięstądjaknajszybciej
zbierać.
AmożePaulHinesdoskonalewiedział,żeJakubrobi
dobrąminędozłejgry,żewśrodkuczujesię
sparalowanynamyślowyprowadzce?Tak,tochyba
byłoto,pomyślałisięgnąłposinglemalt.Tenjego
nagłyentuzjazm,rzekomazazdrość.Paulnawetnigdy
nielubiłnadmiernegoryzyka.Ileżtosprawprzeszło
mukołonosa!Tenświat,doktóregosięwdarł,
używającłokciipięści,byłdlaniegozbytdużą
wartością,bygobezmyślnietrwonić.Bojakinaczej
wyjaśnićtenjegogestpodkoniecwspólniespędzanego
wieczoru?
Będziemysięjeszczespotykaćwielerazyoznajmił,
kiedydopijalikawę.Alejakjużmówiłem,zaczynasz
nowyetap.Chciałemcicośpodarować.Miałemnawet
parękoncepcji,aletaknaprawdębyłyzbytbanalne.
Tylkosięnieobraź.Paulchrząknąłizdjąłswój
ukochanyzegarek.PatrzyłnaJakubawnapięciu
izpowagą.
ParęgodzinpóźniejJakubprzyglądałsię
podarunkowiprzyjacielanaswoimnadgarstku.
Mamnadzieję,żebędzienamsiędobrzerazemżyło