Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzymającalizakawkształcieserduszka.
Tooprowadzaniedlamłodszychuczniów,więctyle
powinnowamwystarczyćzażartowałWojtek.
Powiedzmu,żebysprostowałmiauknąłdoTymka
urażonyKot.Chorobęroznosiłyszczury,akoty
pomagaływichlikwidacji.Alejakzwykleludzkośćuznała,
żetonaszawina.Gdyjestsięczarnymkotem,touznają
cięnawetzawysłannikaczarownicy!
Tymekroześmiałsię,alepostanowiłzareagować.
Proszępana,jednakdziśjużwiemy,żetoniebyła
winakotów.
Tak,słusznie.Odpowiedzialnezatobyłygryzonie
żyjącewtunelach.Czarnekotyzostałypolatach
wybielone,czyliuwolnioneodkrzywdzącychzarzutów
powiedziałWojtekipoczochrałKotapogłowie.Ten
jednaknawetniedrgnął.
Opowieśćprzewodnikanagleprzerwałyniepokojące
dźwięki,któredobiegałyzulicy.Ktośkrzyczał.Najpierw
jednaosoba,potemkolejne.Hałasnarastał,rozlegałsię
teżgłośnypisk.
Tymekpodbiegłdookna.PomiędzyDworemRycerza
akościołemśw.Annybiegałomnóstwoludzi,niektórzy
wprawo,inniwlewo.Wyglądali,jakbypróbowaliprzed
czymśuciec.Wtymczasienauczycielkazawołała
wszystkichuczniów,żebyposzlizanią,kierującsię
dowyjścia.
Wpewnymmomenciezabrzmiałzłowrogodźwięk
dzwonkaidrzwidworuKauffungasięotworzyły.DoIzby
Pamiątekzaczęliwbiegaćkolejnimieszkańcy.
Przestraszeniopowiadali,żenadmiastemlatają
agresywnedrony,sterowanezapewneprzezmałolatów.
Atakująprzechodniów,zrywająimzgłówczapki
irozdzierająkurtkimetalowymiszponami.Kilkaosób
skarżyłosię,żemaszynyporwałyimpsyitorebki,
próbowałynawetpochwycićwózekzmalutkim