Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Listopad2013roku
Wycieraczkimiarowymrytmemodgarniałyzprzedniejszyby
marznącąmżawkę,któranaszosieformowałasięwcienkąwarstwę
lodu.Intensywny,choćdrobnyopadograniczałwidoczność
napogrążającejsięwwieczornympółmrokudrodze.Temperatura
spadłaponiżejzera,zwiastującrychłenadejściezimy.Wsamochodzie
byłojednakciepłoiprzytulnie.Wpowietrzuunosiłsięsubtelnyzapach
cytrynowegoodświeżacza,azgłośnikówpłynęłakojącamuzyka
instrumentalna.
Danieluważnieprowadziłautopośliskiejnawierzchniichoć
doprzejechaniazostałokilkakilometrów,wiedział,żezajmietodłużej
niżzwykle.Patrzącnadrogę,starałsięopanowaćgonitwęmyśli,które
bezwiedniezalewałyjegoumysł.Przypuszczał,żejeśliskupisię
nakierownicy,drążkudozmianybiegówiprędkościomierzu,uda
musięodwlecwczasiemoment,wktórymbędziemusiałstawićczoła
swoimpodejrzeniom.
ObokniegonafotelupasażerasiedziałaJulia.Jejdługie,jasne
włosyswobodniespływałynaramiona,układającsięwmiękkiefale.
Lekkorozchyloneustabyłystaranniepomalowanebordowąszminką,
aorzechoweoczyiwyraztwarzyoniecoorientalnymwyglądzie
zdradzały,żezatopiłasięwewłasnychmyślach.Stanowiłaprzytym
zachwycającyobrazek.Byłaklasycznąpięknością,idealnążoną
inajwyższymdobrem,dlaktóregoDanielbyłskłonnyzmieniać
samegosiebie,zatracićsięwmiłościizapomnieć,żekiedyś
zwyczajnieistniał.
Juliawmilczeniuobserwowałakrajobrazzaoknem,odczasu
doczasuspoglądającukradkiemnaprowadzącegosamochódmęża.
Kiedynaprostymodcinkunamomentpodchwyciłjejspojrzenie,