Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tobyłytakiebiałekoszuleztworzywa,którebyłysuchepięć
minutpowypraniuprawdziwyhitwtamtychczasach!
Amówimyoczasachzapyziałejkomuny,widocznejzwłasz-
czaunas,nawschodzie.CoinnegowWałbrzychubyły
sklepygórnicze,talonypracownicze.Wsensiematerialnym
nieodczuwałemwielkichbraków.Wemocjonalnymzkolei,
zestronyrodzicównieodczuwałemniczego.
Mójojcieczawszebardzosięmnieczepiał.Owszystko.
Wielokrotnieprorokował,żewylądujęwwięzieniu,żeźle
skończę.Choć,prawdęmówiąc,niemiałżadnychpowo-
dów,żebytakmyśleć.Niepamiętamzdzieciństwachoćby
jednegojegouśmiechunigdymnieniepochwalił,awięk
-
szośćjakichśmoichszczeniackichwybrykówurastaławjego
oczachdorangigrubejafery.Jedynympoważnymproble-
membyłamojawielkaawersjadoszkołyśredniejtobył
fatalnywybórpoprostu,bojanigdyniemiałemżadnych
predyspozycjitechnicznychaninajmniejszegochoćbyzain-
teresowaniaelektrycznością,bytrafićdotechnikum!Spędza-
nieczasunadzadaniami,obliczeniamidoprowadzałomnie
doszewskiejpasjijawolałemcośpisać,jakieśwypraco-
wania,pozatymbardzodużoczytałem.
KsięgęurwisówNiziurskiegonzjadłem”wtrzechtomach!
Itozjadłemdosłowniebouwielbiałemczytaćpodczas
posiłków.Interesowałamniedrugawojnaświatowa,kupo-
wałemsobietakzwanetygrysy,czyliksiążeczkioczasach
wojnyuzbierałemichkilkaset.Każdaznichpodejmowała
19