Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sarausiadłapodrugiejstroniebiurkaiwładczym
gestempołożyładłonienastole.Wmałymdomkupod
Płockiem,wktórymprzyszłoimsięzaszyć,odpoczątku
czułasięjakusiebie.Gdytużpopodróżypowiedziała,
żemusipędzićdołazienki,Andrzejchciałwskazaćjej
drogę,leczdziewczynatylkouniosłabrwi.„Przecież
wiem,byłamtumilionyrazy!”fuknęłananiego.
Tkaczzdawałsobiesprawę,żekażdezjejsłówmiało
goprzekonać,żewtymdwudziestoletnimcieletkwijego
dawnaMałgorzata.Niewiedziećczemu,SaraHansson
uparłasię,bybyłyagentkobiety,któraprawiezabiła,
postradałzmysłyiskończyłwkaftaniebezpieczeństwa.
Nieustanniemiałsięnabacznościipodejrzewał,żeledwo
przyznajejrację,Sarazradosnymokrzykiem„Mamcię!”
chwycizatelefoniwykręcinumerdoznajomegolekarza.
Niedokońcarozumiał,czemuwogólewywiózłSarę
doswojejpustelni,którądotejporydzieliłjedynie
zMałgorzatą,aleniemógłsiępowstrzymać.Niesposób
byłozignorowaćtennerwowyszept,któryobudziłgonad
ranem:
Andrzeju,pomóżmi.Onichcąmniezabić.
Dotejporymiałgęsiąskórkę,gdywracałpamięcią
dotegomomentu.
Wszystkociwyjaśnię,tylkobłagam,przyjedźpomnie
.
Bezsłowaprzerwałpołączenie,alejużniemógłzasnąć.
Choćwswojejprzytulnejkawalerceleżałpodgrubą
kołdrą,poczułnagleobezwładniający,dotkliwychłód.
Aco,jeśli...?
Nie,nie.Toniemożebyćprawda.Aledlaczego
tadziewczynakłamie?
Ajeśliniekłamie...?
Musikłamać.Toniemożliwe.Takczyinaczej,trzeba