Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sakha[3],kolebcejakuckiegoprezydenta,októrym
przebąkiwano,żetotakiniedobryRusek”iże
Słowianieopuścilitetereny.Przyrostnaturalnyludów
Północypodobniejakodrodzeniesięichtożsamości
sąimponuceizarazemmająwsobiecośzodwetu.
Jednocześnieogarniałymniewątpliwości:czyzdołam
sobiewykroićdrogęwkierunkuMorzaOchockiego
przedpierwszymiopadamiśniegu?Wprzeciwnymrazie
trzebabędziezawrócić(aletendeszczbębni
nieustannieposzybach…)wrejonTommotu,Nieriungri
iTyngiodstronyAmuru.Wgazetachzaśmożnabyło
przeczytać,żerzekaAmurwystąpiłazbrzegów,
zalewającokolicznerówniny,azatemmiałbymsame
kłopoty.Pozatymnielubiędeptaćpowłasnych
śladach.Dopowtórekzgeografiiczujęodrazę.Podczas
nocyspędzanejwjakimśprzegrzanymdomostwie
ogarniałmnieautentycznylękprzeddalsząpodróżą.
Obieżyświattakijakjaniemaodpowiedniejsceny
dlaswoichdokonań.Zawidownięmusimuwystarczyć
jakiśzdziwionywieśniaknaskrajulasulubszofer
ciężarówki,którypomyślipodobnienamójwidok:aco
tozawariat?Mojeaktyodwagibędąsiędokonywać
wpochwalnejciszyprzestrzeniutworzonejzewzgórz
czyfragmentutajgi.Cierpieniem,lękiem,obawączy
wreszciechwałąbędęsięmógłdzielićtylkozsamym
sobą.Niebędziepublicznościanioklasków.Nie,nie
chodziouznanie,któregobrakujezuchwałemu
nowicjuszowi.To,czegobędziemuokrutniebrakowało,
toodgłosówtłumu,którydmiewswojewewnętrzne
żagle,atakżepewnejegzaltacjiinadzieiwidzów