Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uniesionoizaczętościągaćzniegopłóciennąkoszulę.
Jezusie,Maryjoiwszyscyświęcipańscy!
wykrzyknęłaMartaponadgwargłosówdywagujących,
kimjestgośćidlaczegosięzabłąkałwokoliceleżącego
nauboczudworu.
ChrystezawtórowałajejMarianna.
Kobietyustaływmozolnymrozbieraniuchłopcaistały
zopuszczonymirękami,zoczamiwybałuszonymiiustami
otwartymizzaskoczenia.
Cowywtakiemodlitewnetonywpadłyście...zaczął
iurwałWincentyPodolski,podszedłszybliżejłóżka
ileżącejnanimpostacioświetlonejbladym,rozedrganym
światłemświecy.ŚwiętyBoże!dodałizamilkł.
Przebóg,toćtodziewuszka!Ignacywyrwał
pochylonychnadłóżkiemzletargu.
Rzeczywiście,przybyszokazałsiękobietą.Podkoszulą,
okrytedelikatnąbielizną,wyraźnierysowałysiępiersi,
zaśwłosy,choćdługie,tomodnieprzycięte,poskręcane
wpukle,wciążzdradzałyresztkimisternegoupięcia
celemukryciaichpodkapeluszem.
PierwszarezonodzyskałaMarianna.
Mężu,samezMartązajmiemysięgościem.Ignacy
iHenio,wyjść.ZawołaćmituchyżoManię.
Męskietowarzystwoopuściłopomieszczenie,dzięki
czemuzrobiłosięspokojniejijaśniej.Nieprzytomna
zostałaprzebranawkoszulęKrysi,boiposturąraczej
przypominałakilkunastoletniedziewczęniżkobietę.
Blada,ciemnowłosa,odelikatnychrysach,niewielkim
nosieipełnych,terazsinychzzimnawargach,cochwila
targanadreszczami,spoczywałaszczelnieokryta
wświeżejpościeli.Jakożiwpomieszczeniuczućjużbyło