Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iniezauważona,przemknąćprzezamfiladępokoi.Zanim
tojednakmogłonastąpić,poprawiławarkoczoraz
narzuciłanasiebiezwykłąciemnąsukienkęodciętąpod
piersiami,któramożenieodwzorowywałanajnowszych
trendówiraczejsłaboprzypominałaubioryzalbumów
Leosi,alemiałazaletę,żebyłaciepła.Mimotodrobna
szesnastolatkaokryłasięjeszczeolbrzymiąwzorzystą
chustąprezentemodpodziwianegoiuwielbianego
brata.Dopierotakprzygotowanawymknęłasięzpokoju
drugimwyjściemi,niezauważonaprzeznikogo,stanęła
poddrzwiami,zaktórymipanowałacisza,cooznaczało,
żemogłabezprzeszkódtamwejść,nieryzykując
spotkaniazmatkączykimkolwiekzesłużby.
Drzwiskrzypnęły,kiedydziewczynawsunęłasię
dopomieszczeniatonącegonadalwpółmroku.Nie
odsuniętojeszczezasłon,aleogieńwkominkupłonął
wnajlepszeibyłodośćciepło,mimożepokójnależący
doAntoniegowcaleniebyłtakmały,jaktenzajmowany
przeznią.Pomęskuobwieszonogobronią,skórami
zwierzęcymiiinnymitrofeamizpolowań,które
przyprawiałyKrysięodreszcze.Dlaniejbyłytopoprostu
krwawesymboleokrucieństwa,aniepotwierdzenie
umiejętnościbrataiinnychmężczyznzrodziny.
Napalcachpodeszładołóżka,naktórymwrogupokoju
spoczywałatajemniczakobieta.MimopółmrokuKrysię
zachwyciłaurodanieznajomej,pełneusteczka,
rozrzuconenapoduszcelśniącewłosy,któreteraz
wilgotnebyłyodpotu.Nawetdłoniezaciśniętenapościeli
miałapiękne,delikatne.Krysiaprzyjrzałasięswoim
jeszczepodziecinnemupulchnympalcom.Nigdynie
czułasiępiękna,zwłaszczażematkazachwycałasię
najczęściejAntonim,aprzecieżonadobrataniebyła
podobnaaniodrobinę.Izpostury,iztwarzy