Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przypominałaojca,więcuznała,żeniemożebyćładna.
Kobietajęknęłaiporuszyłasię,wyrywającKrysię
zzamyślenia.Wciążgorączkowała.Krysiachciałapołożyć
jejnaczolezimnyokład.Rozejrzałasięwposzukiwaniu
płóciennychścierekinaczyniazwodą,alewidaćktóraś
zdziewczątposzłajewymienić.Niebardzowiedząc,jak
pomóccierpiącej,przycupnęłanabrzegułóżkaidotknęła
rozpalonejdłoni.
–Wszystkobędziedobrze,panienko–wyszeptała,
chcącokazaćswojewsparcie,iuścisnęłatęślicznądłoń.
NaglekobietaotworzyłaoczyispojrzałanaKrysię,
ażta,przerażona,poderwałasięzsercemdziko
łomoczącymwpiersiach.Podniosładrżącądłońiwbijając
wKrysięrozgorączkowane,dzikieoczy,wychrypiała:
–
Ilestmort
[1]!
Jejoczyzaszłyłzami,anagłyzrywwidaćwyzuł
jązreszteksił,booddychałaciężkoprzezchwilę,
poczymzamknęłaoczyizapadłasięwpościeli.
Krysiadopieropokilkudługichminutach,wtrakcie
którychdoszładowniosku,żenieprzytomnamusibyć
Francuzką,odważyłasięnadniąnachylić,żeby
sprawdzić,czyoddycha.Klatkapiersiowakobietyunosiła
sięledwiezauważalnie,nierówno,aletooznaczało,
żeżyje.Dziewczynaodetchnęłazulgą,poczym
poderwałasięjakspłoszonyptak,usłyszawszygdzieś
bliskogłosy.Niechciała,byktokolwiekzastałjąwpokoju
Antoniego,więcczymprędzejczmychnęławkierunku
drzwiprowadzącychdobawialni,znadzieją,żezdąży
przemknąćdoswojegopokoju.Naszczęścieskryłasię
wsieni,zanimodstronykuchennychpomieszczeń
nadeszłymatkaiMarta.