Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Świeżatrawanawrzosowiskuporuszałasięnaciepłymwietrze,który
mierzwiłsierśćSkrzydłaSzaregoiuświadamiałmu,żeporazimna
dobiegłakońca.Gdziekolwiekspojrzał,zglebywyrastałyzielone
pędy,ajaskraweżółtekwiatkipojawiałysięnakrzewachjanowca
wokolicy.Odległemelodieptasichśpiewówprzynosiłyobietnicę
licznychzdobyczywczasiekolejnychksiężyców.
KilkadługościogonadalejPiorunzapiszczałzekscytacją,siłującsię
radośniezkociętamiJastrzębiaPikującegoOgonemBłyskającym
iFutremŻołędzim.SkrzydłoSzarezamrugałzrozkoszą,obserwując
kociakitarzającesięwmiękkiejtrawieiwalczącezesobą
rozmachanymiłapkamioschowanychpazurach.PoprosiłJastrzębia
Pikującego,żebypozwoliłamujezabraćnaszkoleniełowieckie.
Dobrzezgodziłasiępręgowanakotka.Aleniechnie
odchodzązbytdalekoodobozu.
ZadowolonySkrzydłoSzarepozwoliłkociakomsiępobawićiprzez
kilkachwilnacieszyćsiębeztroskimiwygłupamiprzednauką.
WdalszejczęściwrzosowiskawidziałObłokaPlamistegoiRuno
Łaciate,którzywracaliodstronyrzekizpękamiświeżychziół
wpyskach.KwiatSłotnywyskoczyłazjanowca,niosącwzębach