Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podniósłzpodłogiprzybiurku
czarnąskórzanąteczkę,spakował
doniejdokumentyiztrzaskiem
zamknął.Byćmożejaksiętrochę
uspokoiiochłonie,tobędziewsta-
nieskoncentrowaćsięnapapierach.
Wstał,pochyliłsięipodniósłmary-
narkęzpodłogi,przewiesiłjąsobie
przezramięiwyszedłzbiura,trza-
skającdrzwiamitakmocno,żesekre-
tarkapodskoczyławswoimfotelu
lekkoprzestraszona.
–Jadędodomu–poinformował.
–Gdybybyłonaprawdęcośbardzo,
bardzoważnego,proszędzwonić.
Wyszedł,nieczekającnareak-
cjęsekretarki.Minąłobojętniewin-
dyizbiegłposchodachnaparter,
26