Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ericodchyliłgłowę.Musiałsięprzesłyszeć.
Obawiamsię,żeniezrozumiałem,panie.
Faramusfuknąłzirytacją.
Chcę,abyśudaremniłplanyRoweny.Wywab
ztegoklasztoruiuwiedźją.Kochajsięznią,żebynie
miaławyboruimusiałaciępoślubić.
Panie,niemogętegouczynić!Niedziwota,
żehrabinabyłatakazdenerwowana.
Dlaczegonie,dodiabła?
Tobyłobyniewłaściwe,mójpanie.Twojacórka
mapowołaniedostanuduchownego.Niemogęjej
wtymprzeszkodzić.
Rowenietylkosięwydaje,żemapowołanierzekł
Faramus,dobitnieakcentującsłowa.Tonietosamo,
zupełnienietosamo.
Ericstanowczopokręciłgłową.
Niemogętegozrobić.
Miejlitość,wprzyszłymtygodniujestŚwięto
NawiedzeniaNajśwtszejMariiPanny.
Panie,niewidzężadnegozwiązku…
Barbaraporuszyłasięniespokojnie.Zaszeleścił
pergamin.
Ericu,Rowenamawtymdniuzłożyćpierwsze
śluby.
Faramusodkaszlnął.
DeMonfort,Rowenazachwilęzostanie
nowicjuszką.Musiszwydostaćzopactwa,zanim
tonastąpi.
Ericcofnąłsięokrokisięskłonił.Miałwrażenie,
żejegownętrznościskręciłysięwciasnywęzeł.
Panie,jestemświadom,jakwielezawdzięczamtobie