Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Usłyszałamhukkolejnegowystrzałuipoczułamjakszkło
zoknasamochodu,obokktóregodopiero
coprzemknęłam,posypałomisięnaplecy.Wydałam
zsiebiezduszonykrzykiwpierwszymodruchu,czując
żeopadamzsił,chciałamsięskulićnaziemi.Alesilna
dłońzacisnęłasięnamoimramieniuizmusiłamnie
dodalszejucieczki.Kiedywydostaliśmysięzciasnej
uliczki,Agustinpociągnąłmniewprostnanajsłynniejszy
targBarcelony–LaBoqueria.Jakzwyklezatłoczony
zdawałsięnajbardziejodpowiednimmiejscem,abysię
ukryć.
Wepchnąłmniepomiędzyskrzynkizowocami
izdecydowanymruchemrękinakazałmilczenie.
Właścicielstoiskaukładałwłaśnieekspozycję
poprzeciwnejstronie.Oferowałturystomsałatki
owocowepodwaeuro.Pochłoniętypracąniezwrócił
uwaginadwójkęuciekinierówukrywającychsiępodladą.
Nigdywżyciutaksięniebałam.Wiedziałam,żewtym
momenciemojeżyciezależałoodmężczyzny,októrego
istnieniujeszczeniedawnoniemiałampojęcia.Najego
twarzywidziałamczujnośćideterminację,codawało
minadzieję.Jegorysywyostrzyłysię,kiedyalejkąobok
stoiska,naktórymsięukryliśmy,przebiegłodwóch
mężczyzn.Trzymałbrońwpogotowiu,alenajwyraźniej
chwilowomogliśmyodetchnąć.
Patrzączperspektywy,mogępowiedzieć,żeżycie
pismakabywadośćnudne.
Nieustannestaniewcieniuiśledzenietego,cosię
dziejewcentrumwydarzeń,możezacząćwydawaćsię
bezcelowe.Wszystkopoto,abyzdobyćmateriał,
októrymmałoktobędziepamiętałpokilkudniach
odprzeczytania.Początkowobyłamoczarowanatym
światem,alewkrótcedotarłodomnie,żejużzawsze