Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podczasgdyKekeniepuściła,dopókiniepowiedziałam
jej,żejużwystarczyinieprzytrzymałamzaramiona,
żebyuniemożliwićpodskoki.Odrazusiędomyśliłam,
któraznichmogładzisiajpić,aktóramiałasiedzieć
zakierownicą.Niebyłybliźniaczkamijednojajowymi,
chociażmożnabytakpomyśleć,biorącpoduwagę,
żezawszekończyłynawzajemswojewypowiedzi.
Wyglądałydośćpodobnie,drobneizintensywnierudymi
włosami,alepozatymbardzosięróżniły.
Kekezakładałanasiebieto,cojakopierwszepodniosła
zpodłogiwsypialni,niezależnieodtego,czynależało
doniej,czydoLiii,iczybyłoczyste,czybrudne.
Widziałamtonawłasneoczy.Lilabardziejosiebiedbała,
aleprzesadnaobsesjasprawiała,żewyglądałazazwyczaj
jakwłasnakarykatura.Dziświeczoremzakręciławłosy
nagorącelokówkiiupięłajewskomplikowanąfryzurę,
całkowicienieodpowiedniąnaimprezęnawietrznejplaży.
Mówiłamim,żeobiewyglądajątakdziwacznie,
bozabardzostarająsięodsiebieodróżnić.Gdyby
wyluzowałyizgodziłysięznaleźćzłotyśrodek,nawetjeśli
tooznaczałobywiększepodobieństwo,chłopcyczęściej
chcielibysięznimiumawiać.Niesłuchałymnie–gdyby
byłatylkojedna,byćmożepotraktowałabymnie
poważnie,aletrudnoudzielaćnieproszonychporaddwóm
osobomjednocześnie,ponieważzłatwościązagłuszącię
protestami.Powiedziałymi,żeitaknigdyniebędątakie
ślicznejakja,więcmojedobreradysąbezużyteczne.
Próbowałamtłumaczyć,żeteżmusiałampracować
naswójwyglądinauczyłamsiędbaćosiebieodmamy,
aleniechciałymniesłuchać.
Dzisiajniktbyniepowiedział,żezdarzałynamsię
nieporozumieniaczyniechcianeporady.
–Niesamowite,żeprzyszłaś!–pisnęłaKeke.–Poraz
pierwszytegolatacaładrużynapływackajest
naimprezieAkwaparkuClyde’a!
Machnęłarękąwkierunkustojącejzaniągrupki–była
tamStephanieWetzelitrzyinnetrzecioklasistki
zdrużyny,atakżestadochłopców.Machalidomnie
iwołali: