Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ztymżetutajpółkiskalnewyścielonebyłyfutrami.Nietylkozresztąpółki.
Futrależaływszędzie,iwszędziebyłykobiety.Toznaczynapewnonietłum,
alebyłoichconajmniejkilkanaście.Wszystkiebyłyrozgadaneiroześmiane,
dopókiniezauważyłyMorrigan.Wtedymomentalniezrobiłasięciszajak
makiemzasiał,codoMorrigandocierałojednaktylkopołowicznie.Oile
wogóle,skoncentrowanaprzecieżbyłanagigantycznymkrystalicznymgłazie,
któryjakmagicznejajomonstrualnejwielkościleżałbliskojednejześcian
jaskini.
Strzepnęłazsiebie(tak,dosłowniestrzepnęła)pomocnąrękęBirkity
isamodzielniejuż,choćkrokiemtrochęchwiejnym,podeszładogłazu.
Ucieszyłasię,żejestcały,mimożeprzecieżbyławnim,wsamymśrodku.
Zostałaprzezniegoprzeciągnięta,aonpodczastejoperacjiwcalenierozpadł
sięnapół!Pozostałwstanienienaruszonymiwyglądałdokładniejakgłaz
wtamtymświecie,wOklahomie.Zjednątylkoróżnicą.Tuniebyłpodświetlony
tamtymkretyńskimróżowymświatłem.
Zewszystkichwspomnianychpowodówbyłatakszczęśliwa,żenawetwydała
zsiebieokrzyk.Niegłośny,możenawetzabrzmiałniecopłaczliwie,alebył
niewątpliwiewyrazemnajwiększejradości.
Azarazpotemprzyłożyładogłazudłonie.Zareagowałnatychmiast,
itobardzomocno.Miaławrażenie,jakbydotknęłaprzewodupodnapięciem,
ztymżewcalejejnieporaziło,absolutnienie.Przeciwnie,ponieważpoczuła
przypływnowejenergii,ogromnychjejilości,reanimującychzmaltretowane
ciałoiduszę.
–NosicielkaŚwiatła!
–Tak,toja!Toja!Potrzebujęwas,bardzopotrzebuję–wyrzuciłazsiebie
jednymtchem,modlącsięwduchu,bynapowitaniusięnieskończyło
ikryształyzechciałynawiązaćzniądialog.
Ikujejprzeogromnejuldzetakwłaśniesięstało:
–Słyszymycię,NosicielkoŚwiatła!Słyszymyijesteśmyciposłuszne!
Strumieńenergiizdecydowanieprzybrałnasile.Przekazywałisiłę,iciepło
ażdochwili,gdydoprowadziMorrigan,jaktosięmówi,dostanuużywalności.
Okropnaniewidzialnaobręczwokółklatkiprzestałająściskać,wreszcie
oddychałanormalnie,żadnegodyszenia.Serceprzestałowalićjakmłot
iwróciłodonormalnegomiarowegorytmu,awgłowieprzejaśniłosię
całkowicie.Szarekomórkisprężyłysię,wreszciezdolnedowyciągania
logicznychwniosków.Jedenjużzdążyływyciągnąć.Birkitajestpoprostu
odbiciemlustrzanymbabci,pomyślałaMorrigan.CośpodobnegojakRhiannon
iShannon.
AterazonajestwPartholonie...
Tenfaktwzbudzałwniejuczuciamieszanezdecydowanie.Zachwyt,poczucie
największegoszczęścia–owszem,jaknajbardziej,aleistniałyteżpowody
doobaw.Podobniejakkiedyśjejmatka,przeniosłasiędoinnegoświata.Niby
widziałajak,całyjednaktenprocesbyłdlaniejzagadką,niewiadomowięc,
czywraziepotrzebybędziepotrafiłasięstądwydostać,atobyłobardzo
niepokojące.Oznaczałobowiem,żebyćmożejużnigdyniezobaczydziadka
ibabci,bliskichznajomychaniwogólenikogoztamtegoświata.Takwięcjej
dalszeżyciebędziewyglądałocałkieminaczej,niżtosobiewyobrażała.
Aprzedewszystkim–dziadekibabciabędązałamani...
WsercuMorriganzakłułotakboleśnie,żeażnamomentprzymknęłaoczy.
Bokiedypomyślała,jacybędąsmutni,żezostalisami,bezswojejwnuczki...