Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zleceniodawców,Jakubjednocześniewolnąręką
rozpakowywałbagażipowoliobchodziłpokój,
rozwieszającubranianakrzesłachiwieszakach.
Aniemyślałpannigdyotym,bytuwrócić
iodwiedzićopuszczoneprzedlatymiejsca?
Pytaniebyłobardzoosobiste,ajednakMieczysław
odpowiedział:
Nie.
Domyślamsię,żeniebyłosposobności.Jakub
uprzejmieskomentowałjegoodpowiedź,myślamibłądząc
jednakzupełniegdzieindziej.
Reakcja,aszczególnietongłosurozmówcyszybko
przywołałygodorzeczywistości.
MyliszsięKuba.Toniebraksposobności
miprzeszkodził.Brakłopoprostudeterminacji,bysię
zmierzyćzprzeszłością.Niemiałemodwagi,żebywrócić
powojniedomiasta,wktórymstraciłemswoichbliskich.
Potakszokującymwyznaniuzapadłakrępującacisza.
Jakubzatrzymałsięnaśrodkupokojuzkrawatemwdłoni.
Aha!Rozumiem.Wspomnieniawojennebywają
trudneprzyznałpospiesznie,alepróbawyciszeniewten
sposóbemocjistarszegopanaokazałasięnieskuteczna.
Tonjegogłosunaglestałsięzaskakująconiemiły.
Nicnierozumiesz!Hitlerowcyzamordowali
naRoztoczuwszystkich,którychkochałem.Ijeślinawet
krzywdydobrzejestwybaczyć,zapomniećonichrzadko
sięudaje.Dlategoczęsto,gdymyślęopięknym
Zamościu,czujęwsercunieznośnyból.Ichoćnie
mawtymniczłego,wątpię,byktośtakmłodyjakty,
potrafiłtozrozumieć.Proponujęwięczmienićtemat.
Mamyjużjakiśplan?
Takostraformawypowiedzibyłaobcaprzyjacielowi
rodziny,aleistotniejszebyłocośinnego.Padłokonkretne