Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Chwyciłijednymszarpnięciemprzywiódłkusobie.Giętkieciało
dziewczynypoddałosięrękommężczyzny.Migocącywskąpych
światłachskraweksukienkiodsłoniłlśniąceodpotuuda.
Wodpowiedzizacisnęłanogęnajegoramieniu,odrzucającwtyłciało.
Pochwyciłwpasieizlekkościąuniósł.Wyzwoliłasię.
Niezdecydowana,odwracałasięzzamiaremucieczki,alewracaławtej
samejsekundzie.Podbiegałatak,bymógłpochwycić,uskakiwała,
kiedybyłzbytblisko.Onobejmowałjejnogi,azachwilęonależała
ujegostóp.
Kusiłatancerza,kokietowała.Ichniewinneuczucieprzerodziłosię
wekscytującągręmłodychkochanków.Tańczyliopętanipożądaniem,
jakbytenpierwszyrazmiałbyćichostatnim.Wtemreflektory
pociemniałyiscenęzalałaczerwień.Ręcesolistów,splątane
iposzukujące,wyłaniałysięzfaliświatła.Drgalijaksercezakochanej
dziewczyny,któracałujeporazpierwszy.
Spadłdeszczoklasków,zagłuszającmuzykę.Mrokskrył
wobjęciachloże.Zciemnościwgłębiscenywysypalisiętancerze
wbłyszczącychkostiumach.Jedenzadrugim,jakperłyzzerwanego
naszyjnika.Krok,piruet,piruet,piruet.Jeden,drugi,trzeci…
Bogatymiozdobamistrojówpochłanialiskąpeświatłaramp.
Połyskiwaliwciemnościniczymrozdzierająceniebopioruny.Blask
kreacji,wilgotnychoczuispoconychciałwessałoniemiałych
obserwatorówniczymwir.Przeniósłichnudnąegzystencjęwsam
środekcyklonu.Stalisięnietylkoświadkami,aleiuczestnikami
ekscytującegowydarzenia.
Zbliżałsięfinał.