Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NazachOdziebezzMiaN
–Akiedyprzestałaśsiębać?
–Topoprostuminęło.Zniknęło.Znikimotym
wtedynierozmawiałam.Niemiałamrodzeństwa,
więcniemusiałamsięnikimopiekować,mnąteż
niktsięnieopiekował.Potobieodrazuwidać,że
jesteśmłodszymbratem.Niemamracji?
–Sherlockzciebie–zaśmiałsięArtur.–Ażtak
topomniewidać?Nieniszcz,proszę,mojejiluzji
otym,jakąmamwolnąwolęijaksamdecyduję,kim
jestemicorobię–ponowniesięroześmiał.–Gdzieś
czytałem,żewprawdzieniemożemyzmienićswoje-
goDNA,alenaszeciałowzależnościodotoczenia
iokolicznościmożewybrać,jakączęśćkodugene-
tycznegowykorzysta.Czyliniemożeszzmienić
swojegociała,swoichparametrówfizycznychzapo-
mocąwoli,alemożeszjezmienićtym,gdzieijak
żyjesz.
–Żenibybędęmiałaniebieskieoczy,jaksię
przeprowadzędoArgentyny?
–Toraczejnie.Chybaniemożeszmiećwswoim
DNAjednocześnieinformacjigenetycznejdlanie-
bieskichibrązowychoczu.Aleniewiem.Możetak.
Tobybyłoświetne.Byłybyspecjalnesanatoria,spe-
cjalneturnusy,któremogłabyśzamówićzkatalogu.
Nadmorzem,wgórach,napustyni.Wyjeżdżałabyś
natrzymiesiące,apopowrociejużnapierwszyrzut
okabyłabyśinnymczłowiekiem.
–Hm…Gdziekolwiekpojedziesznatrzymie-
siące,wróciszstamtądjakoinnyczłowiek.Jaksobie
wyobrażę,żejestemżonąkapitanażeglugimorskiej,
19