Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
małomównośćjegopracownikadałamudomyślenia.
Cośjeszcze?
Cóż…Mamwrażenie,żeteraztoonidyktują
warunki.Naszestosunkiuległyzdecydowanej
zmianie…
Alejandrazalałafalagniewu.Skorojegopracownicy
wyczulitosamo,toczaswziąćsprawywswojeręce.
PanieAguilar?Czyjestcoś,oczympowinniśmy
wiedzieć?
Przejmujęnegocjacje.Przekażwyrazywdzięczności
zespołowiipowiedzwszystkim,żebywzięlisobiedziś
wolne.Należywamsię.
Nadalchcepan,żebymdonichoddzwonił?
Nie.Zajmęsiętym.
Wtakimrazielepiejwrócędodomu,zanimżona
wręczymidokumentyrozwodowe.Wendelljeszczeraz
spróbowałzażartować,jednakprędkodotarłodoniego,
żeszefbyłniewhumorze.Jeszczejedno.Poprosiłem
mojąasystentkę,byprzygotowaładlapanalistęagencji
PR.JamesonPRmanajwiększedoświadczenienarynku
azjatyckim.Myślę,żenatymetapieprzydasiękażda
pomoc.
Alejandrozakończyłrozmowęiwszedłdogarderoby,
wktórejroosięodjegocharakterystycznychszarych
garniturówiczarnychkoszul.Kwadranspóźniej
wychodziłjużzbudynku.
DoLoop,finansowegocentrumChicago,dotarł
wniecałedziesięćminut.Otakwczesnejgodzinienie
byłojeszczedużegoruchu,aAlejandroznieznaczną
satysfakcjąprzemierzałcicheuliceswoimbugattim
veyronem.Nicjednakniebyłowstaniezłagodzić