Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przechodzimękimiłościizazdrości,łamiesięzeswoimtwórczym
powołaniem,wreszciemirażżyciaroztapiasiędlańwjedynej
prawdziesztuki.Dokołatejfiguryopowiadającego,któratowysuwa
sięnapierwszyplan,toginiewcieniu,grupujesięcałyświatProusta.
Wmiaręukazywaniasiętomówdziełaczytelnicyrozmawialiojego
figurachjakoswoichosobistychznajomych,podobniejakstolat
wprzódyofigurachBalzaka.Postaciete,mniejliczneniżuBalzaka,
alepulsująceniemniejnasilonymżyciem,przesuwająsięwkartach
powieścipoprzezróżnetomy;abyułatwićczytelnikomorientowanie
sięwtym„ruchuludności”uczyniłPanCharlesDaudetdlaProustato,
coswegoczasuuczynionodlaKomediiLudzkiej;wydałskorowidz
osóbiichudziałuwakcjipowieści;skorowidz,nawiasemmówiąc,
niewolnyodprzeoczeńibłędów.
PostacieżyjącenakartachProustaposiadajątakieznamięprawdy,
żepublicznośćchciałasięwnichdopatrywaćautentycznych
wizerunków.Plotkaszukaławzorówmiędzyznajomymipisarza.Ale
Proustbroniłsięprzeciwtakiemuzwężaniuprawdyartystycznej,
podkreślającsyntetycznycharakterkażdejzfigur,wktórąwchodziły
rysywielużywychosób,abystworzyćpostaćoddychającą
zstokrotnionymżyciemfikcji.Jedentylkojesttuportretniewątpliwy
oczywiścieteżspotworniałyiwyolbrzymiony:toówpóźniejszy
barondeCharlus(wpierwszejczęścinawetsięniezapowiadajego
dalszycharakter),doktóregodałProustowinatchnieniegłośny
światowiecipoeta,RobertdeMontesquiou.Niepierwszytoraz
przyszłomupozowaćdoportretu;parędziesiątkówlatwprzódyten
samMontesquiouuchodziłzamodelbohaterapowieściArebours
Huysmansa,„dekadenta”desEsseintes.
AleprawdziwymbohateremdziełaProustajestCzas;czas,który
jestwspółczynnikiemwszystkichosób,współaktoremwszystkich
zdarzeń;czas,którysamProustmieniczwartymwymiarem.Każda
zfigurprzeżywanakartachpowieścilatkilkanaście,czasem
kilkadziesiąt;wprzeciwieństwiedoBalzaka,którywydobywazkażdej
postacizwłaszczato,cowcharakterzeczłowiekajeststałe
iniezmienne,Proustdążydooddanianieustannejpłynnościstanów
duszy,pozornychniekonsekwencjicharakteru,określonychbardziej
złożonymi,aleniemniejkonkretnymiprawami.Dochodzidoparadoksu
wgotowaniunamniespodzianek;robisobiepotroszezabawęztego,
abywszystkosiędziałoinaczej,niżbymożnaprzypuszczać.
Ijakniemiałobybyćwczłowiekunieustannychsprzeczności,