Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PensjonacieprowadzonymprzezsiostryTeklęiTrudzię
Majkowskie.
–Dzieciniemogązażywaćtabaki,przecieżwiesz–
przypomniałaWalerkapobłażliwie,nacoGóstktylko
wzruszyłramionami,nasypałsobienakciuksporąkopicę
tytoniu,poczymwciągnąłjądonosa.
–Ostratabaka–skwitowałiotarłmałe,załzawione
oczy.–Takajaklubię!
–Czyktośwspominałotabace?–ucieszyłsiętata,
którywłaśnieprzechodziłobok.
Pochwiliionzostałpoczęstowanysproszkowanym
tytoniem.
WalerkaiOtylkaspojrzałynasiebie
porozumiewawczo.Ach,cidorośli!
Naglewciszęwdarłsiędźwiękgongu.Tobyłznak,
żeciociaTeklawzywanaobiad.Dziecinatychmiast
poczuły,żesągłodne.CiociaTeklagotowaławyjątkowo
smacznieiwszyscybyliprzekonani,żetowłaśnie
gotowaniejestdarem,któryotrzymałaodOrmuzda,
anioła,opiekunaKaszub.Tymczasemjejdarembyła
umiejętnośćprzenoszeniaprzedmiotówbezdotykaniaich.
KażdyKaszubaurodzonynatejziemi,aleteżKaszuba
zwyboru,otrzymywałodOrmuzdawyjątkowydarzwany
„skrą”,bobyłjakiskrazapalanawsercu.Mógłtendar
rozwijaćdladobraTatczëznë,czyliojczyzny,alboonim
zapomniećigostracić.
Walerkaotrzymaławdarzemoczatrzymywania
czasu,Otylka–tworzeniakolorów,Bruno–wspinaniasię,