Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AdamMichnik
PanAntoni
Jegosylwetkaczęstostajemiprzedoczami.Szczupły,łysy,ubranywnieco
sfatygowanyangielskipłaszczitakiżkapelusz.Podpłaszczemstaromodny
garniturzkamizelką,eleganckikrawatikpiarskiuśmiechzzawypukłych
okularów.ByłjakprzybyszzinnegoświataświatamieszkankawaleiRóż
pełnegoXIX-wiecznychksiągibibelotów,miękkiejsofyistylowychmebli,
ślicznegobiurka,przyktórympisał,spoglądającnapodobiznyAdamaMic-
kiewiczaiJózefaPiłsudskiegowlegionowejkurtce.
Codzienniewychodziłzeswegomieszkankadokawiarniprzyplacu
TrzechKrzyży,gdziespotykałprzyjaciół,przyjmowałinteresantów,odbie-
rałhołdy.StamtądrozchodziłysięnaWarszawęjegokomentarzeisłynne
żarty.Kiedyśprzyszatnizaplątałsięprzyzapinaniupłaszcza.Jakaśobca
kobietapospieszyłazpomocą.„DziękujępanipowiedziałpanAntoni,
wyjmującwreszcierękęzrękawawkonflikcieczłowiekazpłaszczem
trzebabyćpostronieczłowieka,aniepostroniepłaszcza”
.
Zawszestarałsiębyćpostronieczłowieka,przeciwpłaszczomkrę-
pującymludzkąwolność.
PoznałemAntoniegoSłonimskiegowokolicznościachnatyleosob-
liwych,żegodnychmożeprzypomnienia.Byłotolatem1965roku.Kory-
tarzemSąduWojewódzkiegowWarszawieprowadzonodwóchmoich
przyjaciółJackaKuroniaiKarolaModzelewskiego.Ręcemieliskutekaj-
dankami.NasalisądowejprokuratorPietrasińskioskarżyłichozbrodnię
polegającąnasporządzeniuirozpowszechnieniuwkilkuegzemplarzach
„ListuotwartegodoczłonkówPZPR”
.Zostalizatoskazani:Kurońnatrzy,
9