Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
esor
–Czujesięnadchodzącąjesień–rzekłkardynał,wcią-
gającpowietrze.–Tomiprzypomniało,żewtymroku
niebyliśmynaurlopie.
–Takwielesprawspadłonanaswostatnimczasie.To
trudnyrok.
–Rzeczywiście.–Augustprzystanąłprzedwyjątkowo
urodziwymimalwamiiprzezkilkaminutprzyglądałsię
trzmielombuszującymmiędzykwiatami.–Powiadasz
więc,żepapieżijegodoradcynieznająprzesłania,które
MatkaBożaprzekazaładzieciom?
–Nieznają–potwierdziłLucjusz.–To,coterazusły-
szysz,zpewnościąwydacisięniewiarygodne,leczmu-
siszmiuwierzyć.
–Mów.Przecieżwiesz,żeciufam.Traktujęcięjak
drugiegoojca–powiedziałkardynał.
Lucjuszzamruczałcośpodnosem;jegotwarzwykrzy-
wiłasięnitowuśmiechu,niwgrymasie.
–Powiedziałemcośnietak?–Augustuważniepopa-
trzyłnaprzyjaciela.
Zapadłacisza,którądopieropodługiejchwiliprze-
rwałLucjusz:–Nictakiego...Poprostuprzypomniałeś
mi,żejestemodciebiedwadzieścialatstarszy
.Atomi
uświadamiazbliżającąsięstarość.
9