Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ująłmnietymizainteresował,pozostałemchwilęuniegoiodtąd
zdarzałosiędośćczęsto,żekiedyspotykaliśmysięnaschodachlub
naulicy,rozmawialiśmytrochęzesobą.Przytympoczątkowomiałem
zawszewrażenie,podobniejakprzyaraukarii,żeodnosisiędomnie
zironią.Alebyłoinaczej.Żywiłdlamnie,podobniejakdlaowej
araukarii,wręczgłębokiszacunek,byłtakgłębokoprzekonany
oswoimosamotnieniu,oswoimpływaniupowodzie,oswoim
wykorzenieniu,żeszczerzeibezcieniaszyderstwawprawiał
goniekiedywzachwytwidokjakiejśzwyczajnejmieszczańskiej
codzienności,naprzykładpunktualność,zjakąchodziłemdobiura,
albopowiedzeniewoźnegoczykonduktoratramwajowego.
Początkowowydawałomisiętośmieszneiprzesadne,nibypańska,
kawalerskafantazjalubjakieśzgrywaniesięnasentymentalizm.Ale
stopniowocorazbardziejprzekonywałemsię,żeonrzeczywiście
zpunktuwidzeniaswejpróżni,swejobcościiwilczejnaturypoprostu
podziwiałikochałnaszmałymieszczańskiświatekjakocośtrwałego,
niewzruszonegoipewnego,dlaniegozaśdalekiegoinieosiągalnego,
jakorodzajgniazdarodzinnegoispokoju,doktóregoniewiodłażadna
zjegodróg.Przednasząposługaczką,kobietązresztąpoczciwą,
zawszezdejmowałkapeluszzprawdziwymuszanowaniem,ajeślisię
zdarzyło,żemojaciotkagawędziłaznimprzezchwilęalbozwracała
muuwagęnakoniecznośćnaprawieniabieliznylubnawiszącyguzik
przypalcie,słuchałtegozdziwnymskupieniemiuwagą,jakgdyby
zadawałsobienieopisanyibeznadziejnytrud,żebyprzezjakąśszparę
wtargnąćdotegomałego,spokojnegoświatkaizadomowićsięwnim
choćbynajednągodzinę.
Jużpodczaspierwszejrozmowyprzyaraukarii,kiedynazwałsię
wilkiemstepowym,zrobiłomisięprzykroizdziwiłemsiętrochę.Cóż
tozaokreślenie?Wnetjednakzacząłemgodzićsięnatenwyraznie
tylkozracjiprzyzwyczajenia;samnazywałemtegoczłowieka
wmyślachjużnieinaczejjakwilkiemstepowym,aidziśjeszczenie